Zarówno EKS Start Elbląg i Handball JKS Jarosław nie miały ostatnio dobrej passy. Zawodniczki Romana Monta musiały uznać wyższość MKS FunFloor Lublin oraz Młynów Stoisław Koszalin, na ostatniej prostej wypadając z najlepszej "szóstki", z kolei ekipa z Podkarpacia przegrała po karnych z MKS URBIS Gniezno i w regulaminowym czasie gry została rozbita przez KGHM MKS Zagłębie Lubin.
Oba zespoły poniosły dwie porażki z rzędu, ale to jarosławianki podeszły do sobotniego starcia w lepszych nastrojach. One chociaż urwały punkt faworytowi z Gniezna, a elblążanki miały z tyłu głowy to, że przecież ich celem było granie nie w grupie spadkowej, a mistrzowskiej. I nie udało się to już kolejny raz.
W mecz lepiej weszły szczypiornistki Michała Kubisztala (1:4 w 8'), ale wkrótce elblążanki zaczęły odrabiać straty. Pomogła w tym Vitoria Macedo do spółki z Pauliną Stapurewicz i dziesięć minut później na tablicy wyników widniał już remis. Nie na długo, ponieważ znów rozrzucała się młodsza siostra Kingi Achruk.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
To właśnie na Edycie Byzdrze oraz grze z obrotową Sylwią Matuszczyk, z którą świetnie swoją drogą współpracowała Walentyna Kozimur, opierała się głównie taktyka gości (8:11 w 23'). Warto przyjrzeć się nawet samym statystykom.
Edyta Byzdra oddała aż 24 rzuty i miała za zadanie bombardować rywalki z dystansu. Sylwia Matuszczyk miała osiem okazji do rzutu i imponowała skutecznością, ponieważ pomyliła się tylko raz, a Walentyna Kozimur zaliczyła jedenaście asyst i dołożyła do tego jeszcze pięć celnych trafień. To trio, które zrobiło różnicę.
Nie można jednak zapominać o innych zawodniczkach, ponieważ bardzo dobre wejścia miały także Wiktoria Kostuch i Julia Skubacz. W EKS Starcie Elbląg należało na pewno wyróżnić wspomnianą Vitorię Macedo oraz Weronikę Weber, ale ona akurat większość bramek zdobyła po rzutach karnych. Wynik starała się "trzymać" Małgorzata Ciąćka, która zaliczyła jedenaście skutecznych interwencji.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Zawodniczki Handball JKS Jarosław szybko podwyższyły swoje prowadzenie dzięki kolejnym trafieniom Edyty Byzdry (14:19 w 35') i pielęgnowały komfortową przewagę. Na pięć minut przed końcem elblążanki doszły rywalki na trzy bramki, ale okazało się, że to tylko niegroźny zryw. Później dwa razy z rzędu na listę strzelczyń wpisała się Sylwia Matuszczyk i przyjezdne mogły być już pewne trzech punktów.
EKS Start Elbląg - Handball JKS Jarosław 28:32 (13:16)
Start: Ciąćka - Macedo 8, Weber 7, Stapurewicz 4, Głębocka 3, Dworniczuk 2, Pahrabitskaya 2, Tarczyluk 2, Wiśniewska, Costa, Bancilon, Grabińska.
Karne: 5/6
Kary: 6 min.
JKS: Kordowiecka, Musakova, Kubisztal - Byzdra 11, Matuszczyk 7, Kozimur W. 5, Kostuch 5, Skubacz 4, Leśniak, Kozimur K., Guziewicz, Strózik.
Karne: 2/2
Kary: 6 min.
Sędziowie: Jakub Mroczkowski i Sebastian Patyk
Czytaj także:
Media: przejmiemy turniej po Rosji! Wielka impreza w Polsce
Świetny czas dla polskiej gwiazdy. Kolejne znakomite wieści