"Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa". Porażka go nie podłamała

PAP / PAP/Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Michał Prątnicki
PAP / PAP/Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Michał Prątnicki

- Jestem dumny ze swojej drużyny - powiedział po meczu w Ostrowie trener Zepter KPR Legionowo Michał Prątnicki. Choć jego podopieczni przegrali 33:39, zostawili serce na parkiecie.

Energa Wybrzeże Gdańsk nieoczekiwanie zwyciężyła na wyjeździe w Tarnowie i zbliżyła się na zaledwie jeden punkt do Zepter KPR Legionowo. To sprawia, że walka o utrzymanie w ORLEN Superlidze Mężczyzn nabiera rumieńców.

Szczypiornistom z Mazowsza nie udało się sprawić niespodzianki w Ostrowie. Długo potrafili utrzymać niewielki dystans do rywali, ale w końcówce gospodarze im odskoczyli.

- Zawalczyliśmy, ale zabrakło w końcówce - powiedział Michał Prątnicki, trener Zepter KPR. - Zwłaszcza jeśli chodzi o granie 7 na 6. Drużyna z Ostrowa tak grała. My graliśmy takie szachowanie taktyczne. Widać było większą dojrzałość w zespole z Ostrowa, w ich szeregach - dodał.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

- My tej dojrzałości się uczymy, nabywamy ją. Myślę, że to był taki klucz, że drużyna z Ostrowa zdobyła trzy punkty. (...) Przy tak doświadczonej drużynie ciężko jest gonić i trzeba ryzykować. To sprawiło, że straciliśmy dużo, bo 39 bramek - tłumaczył szkoleniowiec.

Prątnicki przyznał, że jego podopieczni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Docenił pracę, jaką zawodnicy cały czas wykonują. Jego celem jest, aby drużyny, które przegrają z Zepter KPR, doceniły ich poziom.

- Walki nie odbieram, jestem dumny ze swojej drużyny, która walczy, cały czas się rozwija, progresuje. Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa - powiedział.

- Po ciężkiej pracy i naszych zwycięstwach dużo osób nie docenia, że to nie jest przypadek. Ta drużyna pracuje i te zwycięstwa nie są kwestią przypadku. Będziemy dążyć do tego, żeby drużyna, która z nami przegra, doceniała to, że oni przegrali nie dlatego, bo słabo zagrali, tylko przegrali, bo KPR potrafi walczyć i zostawia serce - zakończył.

Czytaj także:
Festiwal strzelecki w Ostrowie Wielkopolskim. Zadecydowała druga połowa
"Bardzo trudno". Trener Wisły pod wielkim wrażeniem

Komentarze (0)