Sensacja w Puławach. Gwardia pogłębiła kryzys rywali

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Mateusz Jankowski
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Mateusz Jankowski

Fatalna seria KS Azoty Puławy trwa w najlepsze. W 18. kolejce Orlen Superligi podopieczni Siergieja Bebeszko sensacyjnie ulegli na własnym parkiecie Corotop Gwardii Opole 31:34. Gospodarze przegrali już trzeci mecz ligowy z rzędu.

Po przerwie związanej z mistrzostwami Europy zarówno KS Azoty Puławy, jak i Corotop Gwardia Opole odnieśli pewne zwycięstwa w Orlen Pucharze Polski. Następnie oba zespoły zmierzyły się ze sobą w 18. kolejce Orlen Superligi.

Faworytem byli gospodarze, mimo że mieli za sobą dwie porażki z rzędu na ligowym szczeblu. Jednak na początku spotkania żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie przewagi. Jednak praktycznie cały czas gonić wynik musieli miejscowi.

W końcu doszło do momentu, kiedy to opolanie zaczęli prezentować się lepiej w obronie. To sprawiło, że udało im się zbudować trzybramkową przewagę (11:8). Ta utrzymywała się przez pewną część meczu, aż gospodarze w końcu złapali kontakt (13:14).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza

Jednak 13 bramka była ostatnią, którą w premierowej odsłonie zdobyli szczypiorniści z Puław. A Gwardia dołożyła trzy trafienia do swojego konta, dzięki czemu prowadziła 18:13. I z taką przewagą zeszła na przerwę, bo na 10 sekund przed końcem tej części rywalizacji Adam Malcher zatrzymał rzut Piotra Jarosiewicza z 7. metra.

W drugiej odsłonie tego pojedynku opolanie spisywali się gorzej w ofensywie, a trzy celne rzuty oddał Rafał Przybylski. Udanie spisywał się także bramkarz miejscowych, dzięki czemu rozpoczęła się pogoń za rywalami (20:22).

Wówczas jednak budzić zaczęli się przyjezdni, którzy najpierw trzymali rywali na dystans, a później wrócili do pięciobramkowej przewagi (28:23). Mimo to Azoty-Puławy nie dali za wygraną i zdołali złapać kontakt z rywalami (28:29).

Gwardia jednak znów zdołała zareagować w odpowiednim momencie. Trafienie Piotra Jędraszczyka sprawiło, że podopieczni Bartosza Jureckiego znów mieli pięć bramek więcej (34:29). Na to gospodarze nie mieli już odpowiedzi, minimalnie zmniejszając rozmiary porażki (31:34).

Tym samym opolanie sprawili sensację w Puławach i ograli wyżej notowany zespół. To sprawiło, że awansowali na 7. miejsce w ligowej tabeli po drugim zwycięstwie z rzędu. Z kolei Azoty-Puławy zanotowały trzecią z kolei porażkę i plasują się na 5. pozycji.

ORLEN Superliga Mężczyzn, 18. kolejka:

KS Azoty Puławy - Corotop Gwardia Opole 31:34 (13:18)

Azoty-Puławy: Tsintsadze, Borcuki - Adamski 5, Przybylski 5, Zivković 4, Janikowski 4, Virbauskas 3, Gogola 3, Jarosiewicz 3, Burzak 2, Fedeńczak 1, Marciniak 1, Bereziński, Ostrouchko, Górski, Jaworski

Kary: 8 min.

Corotop Gwardia Opole: Ałaj, Malcher - Jędraszczyk 8, Widomski 7, Wojdan 4, Łangowski 3, Sosna 3, Jendryca 3, Jankowski 3, Kawka 1, Wandzel 1, Stempin 1, Monczka, Koc, Hryniewicz, Milewski.

Kary: 6 min.

Standings provided by Sofascore
Komentarze (1)
avatar
artur127
6.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Puławach za bardzo gwiazdy wyrosły