Polskie szczypiornistki spotkanie z najsłabszym zespołem grupy F mają już za sobą. Przypomnijmy, że zawodniczki Arne Senstada zwyciężyły w czwartek z Iranem 35:15 (---> RELACJA). Gdyby nie przestoje w ataku, końcowy wynik mógł być jednak okazalszy.
W sobotę formę Iranek przetestowały Niemki, które miały w nogach trudny mecz z Japonią. Nasze zachodnie sąsiadki wygraną z ekipą z Kraju Kwitnącej Wiśni zapewniły sobie na dwie sekundy przed końcową syreną.
Początek spotkania był dość zaskakujący. Iranki po dziesięciu minutach gry przegrywały z drużyną z Europy tylko jedną bramką (4:5 w 10'), ale później Niemki podkręciły tempo i dały popis gry w ofensywie.
Podopieczne Markusa Gaugischa już do przerwy zdobyły 25 bramek, a po zmianie stron dołożyły kolejną "dwudziestkę". Trener mógł mieć jednak lekkie zastrzeżenia do postawy swoich szczypiornistek w defensywie.
Dało się zauważyć, że w ostatnich dziesięciu minutach Niemki wyraźnie zwolniły (15:40 w 50') i pozwalały swoim rywalkom na zbyt wiele w ataku. Iranki na ostatniej prostej na listę strzelczyń wpisały się aż siedem razy - czyli dokładnie tyle samo, co zawodniczki Gholamaliego Akbarabadiego zgromadziły na swoim koncie przez całą drugą połowę czwartkowego meczu z Polską.
MŚ 2023 :
Najwięcej bramek: dla Iranu - Merikh 8, Shahsavari 4; dla Niemek - Stockschlaeder 8, Grijseels 6.
Czytaj także:
Trzy demolki i zaskoczenie w MŚ 2023
Potrzebowały 24 minut. Kuriozalne sceny na MŚ 2023
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisowa para poleciała do raju. Co za zdjęcia!