W tegorocznym finale Ligi Mistrzów Barlinek Industria Kielce przegrała po dogrywce z SC Magdeburg 29:30. Wynik zszedł jednak na dalszy plan po śmierci obecnego na meczu dziennikarza Pawła Kotwicy.
W trakcie trwania drugiej połowy 51-latek zasłabł na trybunie prasowej. Służby medyczne reanimowały dziennikarza "Echa Dnia", ale niestety nie udało się go uratować.
Kotwica był uznanym dziennikarzem w środowisku piłki ręcznej. Od wielu lat relacjonował spotkania kieleckiego zespołu i miał swoje stałe miejsce na trybunie prasowej klubu. Z tego powodu mistrzowie Polski postanowili go uhonorować.
Kielczanie poinformowali na Twitterze, że miejsce Kotwicy w Hali Legionów będzie zastrzeżone. "Nawet nie wiesz ile ten Klub Ci zawdzięcza… Twoje miejsce na trybunie prasowej w Hali Legionów zostanie zastrzeżone. Już na zawsze będzie Twoje, bo wiemy, że będziesz #RAZEM z nami na każdym kolejnym meczu" - czytamy obok zdjęcia zmarłego Kotwicy.
Klub już wcześniej złożył kondolencje rodzinie dziennikarza. "Paweł, my tu jeszcze wrócimy i wygramy, ale Ciebie już nam nikt nie odda… Najszczersze kondolencje dla rodziny. Nic dziś nie jest ważniejsze" - napisano w niedzielę (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Śmierć polskiego dziennikarza. Trener Niemców nie chciał grać dalej
