Tałant Dujszebajew tonuje nastroje. "Jeszcze nic nie osiągnęliśmy"

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew

Szczypiorniści z Kielc po raz trzeci w historii awansowali do finału Ligi Mistrzów - Tałant Dujszebajew podkreślił jednak, że wygrana z Paris Saint-Germain HB (25:24) to jeszcze nie jest sukces.

- Jesteśmy usatysfakcjonowani, ale jeszcze nic nie osiągnęliśmy. Awansowaliśmy do finału, ale ja doskonale pamiętam zeszły rok, pamiętam nasze rozczarowanie. Musimy mieć to uczucie w głowach i musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, byśmy wygrali i bym mógł jechać na wakacje jako szczęśliwy mężczyzna - powiedział po starciu z PSG trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.

Pojedynek z paryżanami to była naprawdę trudna przeprawa. - Wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko. W takich spotkaniach możesz wygrać tylko jedną bramką, to nie ma znaczenia. To jest wielka, magiczna impreza, tu dzieją się niezwykłe rzeczy - podkreślił szkoleniowiec.

W meczu ze świetnej strony zaprezentowali się obrońcy, długimi fragmentami główne role odgrywali bramkarze - Palicka i Wolff. - Obrona i bramkarze byli na najwyższym poziomie. To jest koniec sezonu, więc brakuje sił. Paryżanie też mają świetnych obrońców, samych medalistów najważniejszych turniejów. Musimy docenić, co robią nasi zawodnicy - podsumował trener.

- Awansowaliśmy do finału, ale to jeszcze nie jest sukces, o sukcesie będziemy mogli mówić, jeśli wygramy w niedzielę - przypomniał Dujszebajew.

W finale kielczanie zmierzą się z SC Magdeburg - początek pojedynku o godzinie 18:00.

Czytaj też:
Artsem Karalek pokazał ogromnego ducha walki. "W półfinale Ligi Mistrzów nie ma bólu"
Kielczanie gotowi na finał. "Wymówek nie będzie"

ZOBACZ WIDEO: Wach stanął z rywalem oko w oko. Tak się zachował

Komentarze (0)