Emocje w Markach! Bramka na wagę trzech punktów w ostatniej sekundzie

PAP / Leszek Szymański / Zawodniczka Galiczanki Lwów Diana Dmytryszyn (C) cieszy się ze zwycięstwa
PAP / Leszek Szymański / Zawodniczka Galiczanki Lwów Diana Dmytryszyn (C) cieszy się ze zwycięstwa

Nie udało się Eurobudowi JKS Jarosław powrócić na zwycięską ścieżkę w PGNiG Superlidze Kobiet. Ekipa z Podkarpacia w poniedziałek musiała po nerwowej końcówce uznać wyższość Galiczanki Lwów.

Jarosławianki walczyły o zakończenie rozgrywek na czwartej lokacie i do meczu w Markach podeszły z zamiarem zrehabilitowania się za ostatnią, wyjazdową porażkę z MKS Zagłębiem Lubin. Do pewnego momentu wszystko szło zgodnie z planem drużyny z Michała Kubisztala, ale jego podopieczne za szybko przypisały sobie trzy punkty.

Pierwsza połowa miała bardzo wyrównany przebieg i żadna z ekip nie mogła wypracować sobie bezpiecznego dystansu. Po zmianie stron coraz mocniej zaczęła zarysowywać się przewaga ekipy z Podkarpacia. Lesia Smolinh podwyższyła prowadzenie gości do trzech bramek (18:21 w 43'), na co szczypiornistki ze Lwowa odpowiedziały nieudaną próbą wrzutki.

Chwilę później na +4 mogła trafić Małgorzata Trawczyńska, jednak dobrze zainterweniowała Wiktoria Saltaniuk. I to był kluczowy moment pojedynku. Galiczanka Lwów zaczęła gonić z powodzeniem wynik (22:22 w 55'), a JKS przygasać.

Warto dodać, że w ostatnich czterech minutach jarosławianki dwukrotnie grały w osłabieniu i miały spore problemy w ataku pozycyjnym. Najpierw na ławkę kar powędrowała Lesia Smolinh, a później Wiktoria Gliwińska.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie pięściarza. Sędzia musiał przerwać walkę

Spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich sekund. Gdy w arcyważnym momencie z koła nie trafiła Anastazja Melekestewa, to jarosławianki miały "piłkę meczową". Sprawy w swoje ręce wzięła wówczas Moniky Bancilon, ale na posterunku stała świetna Wiktoria Saltaniuk.

Lwowianki na odpowiedź miały piętnaście sekund. Początkowo przez obronę jarosławianek przedrzeć próbowała się Diana Dmytryszyn, ale bezskutecznie. Niemalże równo z końcową syreną rzut na wagę trzech punktów oddała jednak inna rozgrywająca Galiczanki Lwów - Sofia Holińska.

MVP meczu została wybrana Wiktoria Saltaniuk, a nagroda dla najlepszej zawodniczki drużyny gości powędrowała do Katarzyny Kozimur.

Galiczanka Lwów - Eurobud JKS Jarosław 25:24 (13:14)

Galiczanka: Poliak, Saltaniuk - Dmytryszyn 4, Zdrila 1, Markiewicz 5, Diaczenko 5, Holińska 4, Slobodian, Lakatosz, Tkacz, Kozak, Martyniuk 3, Hutnyk, Melekestewa 2, Prokopiak 1.
Karne: 2/4
Kary: 12 min.

JKS: Kukharchyk, Kubisztal - Zimny 2, Mokrzka 1, Kozimur 2, Smolinh 3, Trawczyńska 5, Bancilon 2, Nestsiaruk 3, Wołownyk 2, Gliwińska 2, Dorsz 1, Strózik, Matuszczyk 1.
Karne: 3/3
Kary: 12 min.

Sędziowie: Jakub Mroczkowski i Sebastian Patyk

Czytaj także:
Marta Gęga podjęła decyzję. To był jej ostatni sezon
Nie sprawdził się w Płocku, odżył na wypożyczeniu. Znana przyszłość Davida Fernandeza?

Komentarze (0)