Inauguracja w wykonaniu Chorwatów wypadła koszmarnie, od lat nie zaczęli wielkiego turnieju tak słabo. Egipcjanie dali im taką lekcję piłki ręcznej, jaką kiedyś zespół z Bałkanów udzielał reprezentacjom spoza Europy (31:23). Awans do drugiej rundy był formalnością, ale Faraonowie wysłali w świat sygnał, że nie należy przesadnie obawiać się przebudowanych Chorwatów.
Z Amerykanami nie było mowy o niespodziance, Jankesi dopiero raczkują w świecie poważnej piłki ręcznej. Dla nich zwycięstwo na inaugurację z Marokiem było jak zdobycie tytułu mistrzowskiego, wygrali na MŚ po raz pierwszy w swoim meczu nr 26.
Igor Karacić, Josip Sarac i Ivan Martinović udzielali lekcji piłki ręcznej, nic nie robili sobie z obrony. Amerykanie mieli momentami duży problem ze skleceniem groźnej akcji, chociaż od czasu do czasu rosły Aboubakar Fofana pokazywał duże możliwości. Najbardziej imponowały jednak próby Gary'ego Hinesa. 38-latek to legenda tamtejszej piłki ręcznej, występuje w niższej niemieckiej lidze. W tym kraju zasłynął jako uczestnik programu "Ninja Warrior". Weteran potrafi jednak postraszyć przeciwnika klasy Chorwatów. Gdy wychodził w powietrze, to trudno było uwierzyć, że mierzy raptem 180 cm. Rzucał nad blokiem, tuż pod poprzeczkę, z rewelacyjną skutecznością 6/7.
USA musi liczyć, że Maroko nie sprawi niespodzianki z Chorwatami, wówczas dostanie się do kolejnej rundy. Kadra z Bałkanów po prostu odhaczyła mecz z rywalem z innej ligi, kolejne prawdziwe granie zacznie się w II fazie i rywalizacji z Danią.
Chorwacja: Slavić (8/18 - 44 %), Kuzmanović (5/17 - 29 %) - Mihić 3, Duvnjak, Gojun, Krajlević, Sarac 6, Karacić 8, Musa 3, Sebetić, Cindrić 4, Martinović 4, Susnja, Sipić 1, Glavas 5, Jelinić 4
USA: Merkovszky (5/28 - 18 %), Ingram (2/19 - 11 %) - Amitović 2, Stromberg, Chan Blanco 1, Hines 6, Reed, Fofana 5, I. Hueter 1, Donlin 1, Zarikos 3, P. Hueter 3, Skorupa, Hoddersen, Srsen, Binderis
ZOBACZ:
Spacerek Danii na MŚ
Historyczna wygrana Belgów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora