Walka, walka, walka - wypowiedzi po meczu Vive Targi Kielce - Gorenje Velenje

Sobotni mecz kielczan w Lidze Mistrzów upłynął pod znakiem twardej obrony i walki o każdą piłkę. Dzięki takiej grze w drugiej połowie podopiecznym Bogdana Wenty udało się dogonić przeciwnika i ostatecznie zwyciężyć.

Bogdan Wenta (trener Vive Targi Kielce): Obawialiśmy się tego meczu, mając w pamięci dwa spotkania z Gorenje na turnieju przedsezonowym w Niemczech. Słoweńcy potwierdzili, że są klasowym zespołem, szczególnie jeśli chodzi o wyprowadzanie szybkich ataków. Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa, jednak my też musimy spojrzeć na to wszystko z boku. Ostatnia scena mogła sprawić, że zamiast dwóch punktów mielibyśmy tylko jeden. Z tego punktu jednak też byśmy się cieszyli, szczególnie po słabej pierwszej połowie w naszym wykonaniu. Gratuluję postawy naszym kibicom. Taka atmosfera była w naszej hali jedynie na play offach i meczach finałowych z Wisłą Płock.

Ivica Obrvan (trener Gorenje Velenje): Gratuluję gospodarzom zwycięstwa. Nie jestem zadowolony z wyniku. Uważam, że najbardziej sprawiedliwy byłby remis. Chcieliśmy w tym pierwszym meczu zrobić jak najlepszy wynik, ale niestety szczęście było po stronie gospodarzy. Uważam, że mocno kontrowersyjna jest ostatnia akcja meczu. W następnym spotkaniu postaramy się zrehabilitować za tę porażkę.

Henrik Knudsen (rozgrywający Vive Targi): Jesteśmy oczywiście szczęśliwi ze zwycięstwa. W pierwszej połowie mieliśmy jednak sporo problemów, co zresztą widać było po wyniku. W drugiej odsłonie walka, walka i jeszcze raz walka pozwoliła nam zwyciężyć. Swoje zrobił też w naszej bramce Marcus Cleverly.

Ivan Gajić (bramkarz Gorenje Velenje): Gratuluję drużynie z Kielc zwycięstwa. Chciałbym podkreślić wspaniałą atmosferę na trybunach. Dziękuję przy okazji naszym fanom, że przyjechali do Polski i wspaniale nas dopingowali. Uważam, że w ostatniej akcji należał nam się karny, ale to nie usprawiedliwia naszej porażki. Brakowało nam trzech graczy. Z nimi na pewno powalczylibyśmy o lepszy wynik.

Komentarze (0)