Dwie twarze Orlen Wisły w Magdeburgu. Mistrz Niemiec za mocny dla Nafciarzy

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock

Do przerwy tliła się nadzieja na niespodziankę w wykonaniu Orlen Wisły Płock w starciu z Magdeburgiem. Nafciarze przespali jednak początek drugiej części gry i przegrali 27:33 w 4. kolejce Ligi Mistrzów.

Orlen Wisła Płock do utytułowanego rywala podeszła bez kompleksów. Kapitalnie z drugiej linii był dysponowany Siergiej Kosorotow. Rosyjski rozgrywający już po sześciu minutach miał cztery bramki na koncie. To głównie dzięki niemu Nafciarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Mistrz Niemiec szybko się jednak pozbierał i doprowadził do wyrównania.

Realnym wsparciem dla świetnie funkcjonującej defensywy płocczan zaczął być Kristian Pilipović. Chorwat po niespełna dwudziestu minutach rywalizacji miał sześć udanych interwencji. Nafciarze mieli czego żałować, bo gdyby nie kilka przestrzelonych dogodnych sytuacji, mogli podwyższyć prowadzenie. Szwankowała jednak skuteczność.

Najwięcej krwi napsuł płocczanom duński rozgrywający, Michael Damgaard. Magdeburg nie był jednak w stanie zbudować sporej przewagi. Nafciarze mieli bowiem tego dnia w swoich szeregach genialnego Kosorotova. Rosjanin już po pół godzinie gry miał na swoim koncie siedem bramek! Dzięki temu Orlen Wisła pozostawała w grze i mogła realnie myśleć, by do Polski wracać z tarczą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Wszystko to, na co Nafciarze tak ciężko pracowali - zaprzepaścili tuż na początku drugiej części spotkania. Liczne rzuty z nieprzygotowanych pozycji i chaotyczna gra w ataku pozycyjnym szybko się zemściły. Magdeburg tak proste błędy wykorzystywał bezlitośnie. W efekcie w 39. minucie, po udanym kontrataku Magnusa Saugstrupa Jensena, było już 23:17 dla mistrza Niemiec.

Niemoc Wisły trwała w najlepsze, a z każdą chwilą płocczan pogrążał bramkarz Magdeburga, Mike Jensen. Po przerwie Nafciarze zdołali bowiem rzucić jedynie cztery bramki... przez ponad dwadzieścia minut! Przy tak fatalnej dyspozycji w ofensywie, z tak klasowym zespołem jak mistrz Niemiec - nie ma co myśleć o korzystnym rezultacie.

Niemiecki zespół kontrolował w pełni wydarzenia na parkiecie i sięgnął po trzecią wygraną w Lidze Mistrzów.

SC Magdeburg - Orlen Wisła Płock 33:27 (17:16)
SC Magdeburg:

Jensen (11/29 - 37%), Portner - Smits 8, Kristjansson 8, Damgaard 5, Mertens 4, Pettersson 3, Jensen 3, Meister 1, O'Sullivan 1, Chrapkowski, Hornke, Weber, Bezjak. 
Karne: 3/4.
Kary: 4 min. (2 min. Bezjak, Meister).

Orlen Wisła Płock: Pilipović (8/40 - 20%), Jastrzębski (1/2 - 50%) - Mihić 8, Kosorotov 7, Lucin 4, Perez Arce 3, Zhytnikov 2, Sarmiento 1, Dawydzik 1, Krajewski 1, Terzić, Susnja, Daszek, Piroch, Serdio.
Karne: 1/1.
Kary: 4 min. (4 min. Lucin).

Sędziowie: Slave Niklov - Gjorgji Nachevski (Macedonia).

Czytaj także:
Znamy grupy Ligi Europejskiej 
Nowy transfer Pick Szeged

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Paris Saint-Germain HB 11 9 0 2 390:352 19
2 Telekom Veszprem 11 7 2 2 357:330 16
3 SC Magdeburg 11 6 2 3 356:336 14
4 Dinamo Bukareszt 11 3 3 4 327:335 11
5 GOG 11 5 1 5 331:335 11
6 RK PPD Zagrzeb 11 3 2 6 310:328 8
7 Orlen Wisła Płock 11 3 1 7 296:322 7
8 FC Porto 11 1 1 9 322:352 3
Źródło artykułu: