W kuluarach nazwisko Mate Lekaia pojawiało się jeszcze przed Final4 Ligi Mistrzów, ale wydawało się, że to pobożne życzenia. Według profilu rthandball na Instagramie, to nie tylko plotki. 34-letni Węgier ma wzmocnić zdobywców Pucharu Polski.
Orlen Wisła Płock potrzebuje środkowego, bo Niko Mindegia przechodzi rehabilitację po kontuzji kolana, jakiej doznał w spotkaniu z Łomżą Vive Kielce. Hiszpan wróci do gry najwcześniej w drugiej połowie sezonu 2022/23, a Nafciarze będą w najbliższych miesiącach bardziej obciążeni niż dotychczas, po dwóch latach wrócili do Ligi Mistrzów.
Na razie w składzie dwóch środkowych - Dmitrij Żytnikow i młody Węgier Gergo Fazekas, dopiero wchodzący do poważnej piłki ręcznej.
Gdyby rzeczywiście Lekai trafił do Płocka, to byłby jednym z najgłośniejszych nazwisk, jakie w ostatnich latach związało się z Wisłą. Madziar jest jednym z symboli Veszprem, przez lata prowadził grę czołowej drużyny Europy. Jego pozycja w zespole nie jest już tak mocna, u trenera Momira Ilicia grał mniej niż w poprzednich sezonach. Wciąż to jednak środkowy wysokiej klasy, szkoleniowiec Nafciarzy Xavi Sabate dobrze zdaje sobie sprawę z jego możliwości, współpracował z nim podczas pobytu w Veszprem.
Wisła ma dwie poważne przeszkody przed dokonaniem transferu. Kontrakt Lekaia obowiązuje do 2023 roku, ale węgierskie źródła twierdziły kilka tygodni temu, że większym problemem mogą być sprawy prywatne. Żona zawodnika jest jedną z gwiazd węgierskiej telewizji.
ZOBACZ:
Odmówił Barcelonie i wybrał Dinamo
Odmłodzona Sandra Spa Pogoń
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski