Portugalski kopciuszek zadziwił Europę

PAP/EPA / TIAGO PETINGA / Na zdjęciu: Benfica Lizbona cieszy się z wygrania Ligi Europejskiej
PAP/EPA / TIAGO PETINGA / Na zdjęciu: Benfica Lizbona cieszy się z wygrania Ligi Europejskiej

Długą, ale piękną drogę zwieńczoną sukcesem w europejskich pucharach przeszła portugalska Benfica Lizbona. Zespół z Półwyspu Iberyjskiego w sezonie 2021/22 triumfował w rozgrywkach Ligi Europejskiej.

Dotychczas największym sukcesem Benfiki Lizbona w Europie był dwukrotny awans do finału najmniej prestiżowych europejskich rozgrywek w piłce ręcznej - Challenge Cup (obecnie Puchar Europy). Portugalski zespół w finale tego pucharu grał w latach 2010/11 i 2015/16, lecz na ostatniej prostej lepsze okazały się kolejno słoweńskie Cimos Koper i znajomy z ligi portugalskiej - ABC/UMinho Braga.

Z Benfiką styczność miały także zespoły z PGNiG Superligi. W sezonie 2016/17 w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej Pucharu EHF portugalska drużyna stoczyła zażarty bój z Azotami Puławy, wygrywając w dwumeczu 53:52 i kosztem polskiej drużyny meldując się w fazie grupowej tych rozgrywek, ostatecznie na tym etapie kończąc przygodę w tym pucharze. Zaledwie rok później Benfica konfrontowała się z Gwardią Opole w drugiej rundzie Pucharu EHF. I także ten dwumecz był pełen emocji i dramaturgii, ale z awansu do trzeciej rundy - jak się później okazało ostatniej, cieszył się wówczas polski zespół (w dwumeczu 50:49).

Portugalczycy z każdym sezonem w europejskich pucharach krzepli i zbierali cenne doświadczenie, które po wielu latach wreszcie zaprocentowało. W sezonie 2019/20 z kompletem zwycięstw wygrali grupę A Pucharu EHF, gdzie była Gwardia Opole, MT Melsungen i Bjerrinbro-Silkeborg. Benfica pewnie zameldowała się w ćwierćfinale, lecz do meczów ostatecznie nie doszło, wszystko storpedował bowiem koronawirus. Sezon trzeba było spisać na straty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk-Tekieli wyglądała zjawiskowo. A to był zwykły spacer

Ekipy z Półwyspu Iberyjskiego to nie podłamało - wręcz przeciwnie. Latem 2020 roku funkcję trenera objął były legendarny zawodnik Chema Rodriguez. Hiszpan dokonał kilku transferów, a do Lizbony zawitali wraz z nim były skrzydłowy THW Kiel, Ole Rahmel i wówczas mało komu znany Lazar Kukić. Rok później sprowadzono także z Pick Szeged szwedzkiego weterana Jonasa Kallmana.

Mieszanka rutyny z młodością okazała się strzałem w dziesiątkę, lecz wcześniej nie obyło się bez poważnej wpadki - tą bez wątpienia była porażka i odpadnięcie już w pierwszej rundzie LE z austriackim Fivers w sezonie 2020/21. Co cie nie zabije to cie wzmocni. Nowy trener wcielił swoją filozofię gry, a Benfica grała nie tylko efektownie, ale i efektywnie. Eksplozja nastąpiła w zakończonym właśnie sezonie 2021/22.

Już w drugiej rundzie eliminacji Benfice uległo Rhein-Neckar Loewen, a o sile Portugalczyków boleśnie przekonała się także w półfinale Orlen Wisła Płock. Prawdziwym arcydziełem był jednak epicki finał z broniącym trofeum Magdeburgiem, w którym Benfica wygrała po pasjonującym meczu i dogrywce 40:39, a MVP całego turnieju wybrano jej bramkarza - Sergeya Hernandeza. Być może dziś na jego miejscu byłby reprezentant Polski Mateusz Zembrzycki na którego Benfica polowała parę lat temu. Ostatecznie transfer nie doszedł do skutku, a w jego miejsce z hiszpańskiego Logrono sprowadzono Hernandeza.

Co prawda trzykrotnie portugalskie drużyny wygrywały już wcześniej europejski puchar, ale ten najmniej prestiżowy Challenge Cup (dwukrotnie Sporting Lizbona 2010 i 2017 rok) oraz ABC/UMinho w 2016 roku. Oprócz Benfiki w finale tych rozgrywek grały także SC Horta (2006) i Madeira Andebol (2019). Z kolei w 2019 roku trzecie miejsce w Final Four Pucharu EHF zajęło FC Porto.

Triumf Benfiki Lizbona w znacznie bardziej prestiżowej Lidze Europejskiej, będącej zapleczem Ligi Mistrzów, to bez wątpienia wielki moment dla portugalskiej piłki ręcznej, która ostatnimi czasy przeżywa rozkwit. Po wielu latach posuchy reprezentacja wróciła na salony i melduje się na wielkich turniejach (IO w Tokio, MŚ 2021 w Egipcie), a w kwietniu wywalczyła przepustkę na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Polsce i Szwecji.

Za wynikami w reprezentacji idą także te klubowe, a warto dodać, że świetną pracę Portugalczycy wykonują także z reprezentacjami juniorskimi i młodzieżowymi. Obie kadry dotarły bowiem aż do półfinału, zajmując ostatecznie czwarte miejsca na MŚ w 2019 roku.

Świetną postawą w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej Benfica Lizbona dała mocny argument władzom EHF, że zasługuje na grę w Lidze Mistrzów.  Na chwilę obecną pewnym gry w tych rozgrywkach może być jednak FC Porto, które sięgnęło po mistrzowski tytuł. Benfika musi liczyć na tak zwaną "dziką kartę" lecz argument by jej ją przyznać dała bardzo mocny, po meczu który będzie wspominany przez lata.

O tym jak wielkiego sukcesu dokonał zespół Chemy Rodrigeuza najlepiej świadczy fakt, że Magdeburg to czterokrotny triumfator tych rozgrywek (od 2020/21 zmieniono nazwę z Pucharu EHF na Ligę Europejską) a zakończona już edycja była czterdziestą. W dwudziestu pięciu z nich triumfowały zespoły z Bundesligi.

Benfica dokonała tego, co Łomża Vive Kielce w 2016 roku w finale Ligi Mistrzów z węgierskim Telekom Veszprem. Co ciekawe oba finały łączy nie tylko data - 29 maja i dramatyczny przebieg, ale także zwycięstwo drużyny, na którą nikt  kompletnie nie stawiał. Tak jak mistrzowie Polski zadziwili Europę w 2016 roku, teraz w ich ślady poszła Benfica.

Droga Benfiki Lizbona do triumfu w Lidze Europejskiej

I runda: wygrana 31:24 i 29:18 ze szwajcarskim Kriens Luzern (w dwumeczu 60:42)
II runda: remis 31:31 i wygrana 33:28 z Rhein-Neckar Loewen (w dwumeczu 64:59)
Faza grupowa: 10 meczów, 7 zwycięstw, 1 remis i 2 porażki, drugie miejsce w grupie 
TOP 16: porażka 34:38 i wygrana 36:30 z Fenix Toulouse Handball (w dwumeczu 70:68) 
Ćwierćfinał: wygrana 36:29 i remis 27:27 z Gorenje Velenje (w dwumeczu 63:56)
Półfinał: wygrana 26:19 z Orlen Wisłą Płock  
Finał: wygrana 40:39 po dogrywce z SC Magdeburg

Czytaj także:
Udane pożegnanie Orlen Wisły z pucharami

Komentarze (0)