- Mógł zostać jednym z najlepszych napastników na świecie - mówią w Portugalii. Aż tak wysoko nie zaszedł, o jego wadach też nam w Lizbonie powiedziano. Tak czy inaczej, przez trzy lata w Sportingu Andrzej Juskowiak wykonał kawał dobrej roboty. Nie każdy ma swoje miejsce w klubowym muzeum.