Hiszpański piłkarz zaskakuje: Gdy oglądałem Messiego, chciało mi się płakać

- Gdy oglądałem Messiego przeciwko Manchesterowi City, chciało mi się płakać. On jest taki dobry! Trzeba jednak przyznać, że łatwo się wzruszam, nie tylko przy okazji wielkich meczów - w ten sposób Ander Herrera odpowiedział na pytanie, kiedy ostatni raz doprowadziło go do łez wydarzenie związane z piłką nożną. O Hiszpanie zrobiło się głośno po niedzielnym spotkaniu Liverpoolu z Manchesterem United. To właśnie po faulu na nim legenda Liverpoolu Steven Gerrard wyleciał z boiska już po 40 sekundach gry. Osłabieni "The Reds" nie byli w stanie podnieść się z kolan i ulegli "Czerwonym Diabłom" 1:2. W Wywiadzie z El Pais były gracz Athletiku Bilbao zdradził też kilka tajemnic szatni United. - Tutaj żarty są dość specyficzne. Np. Rooney obrzuca nas obelgami w języku hiszpańskim. Wolę jednak rozmawiać z nim o piłce, ponieważ wiem, że lubi boks i może chcieć potrenować na mnie swoje ciosy - stwierdził. Herrera trafił do "Czerwonych Diabłów" przed rozpoczęciem obecnego sezonu za 36 milionów euro. Dotychczas wystąpił w 23 meczach, w których strzelił 5 goli.

Komentarze (0)