MŚ 2018. Kadra do raportu: Biało-Czerwonym rosną skrzydła, trwa walka o wyjazd do Rosji

Spadek Tytonia

Co poniedziałek bierzemy pod lupę 43 zawodników, których selekcjoner zapraszał na zgrupowania reprezentacji Polski od początku el. MŚ 2018, oraz czterech piłkarzy, dla których marcowe zgrupowanie przy okazji meczów z Nigerią (0:1) i Koreą Południową (3:2) było debiutanckim. W jakiej formie na 45 dni przed mundialem są podopieczni Adam Nawałka?

Spośród reprezentacyjnych bramkarzy na boisku pojawili się jedynie Bartosz Białkowski i Łukasz Fabiański. Pierwszy w meczu z Reading (4:0) nie dał się pokonać już po raz 13. w sezonie. Fabiański natomiast nie zatrzymał jednak Chelsea (0:1) i na trzy kolejki przed końcem sezonu przewaga jego Swansea City nad strefą spadkową stopniała do jednego punktu. Łabędzie czekają trudne tygodnie, bo w dwóch z trzech meczów ich rywalami będą goniące je drużyny spod kreski: Southampton i Stoke City.

Tradycyjnie na boisku nie pojawili się Łukasz Skorupski i Przemysław Tytoń - pierwszy na drugi w sezonie występ czeka od 20 grudnia, a drugi nie gra już od 26 października. Ponadto niedzielna porażka z Barceloną (2:4) przypieczętowała spadek drużyny Tytonia do Segunda Division.

Duży krok w stronę obrony mistrzostwa Włoch wykonał za to Juventus Turyn Wojciecha Szczęsnego. Stara Dama, z Gianluigim Buffonem w bramce, pokonała 3:2 Inter Mediolan i przewagę nad drugim w tabeli Serie A Napoli powiększyła do czterech punktów, bowiem Azzurri niespodziewanie ulegli Fiorentinie (0:3).

Weekendowy bilans bramkarzy reprezentacji Polski:

Asysty Bereszyńskiego i Kędziory, powrót Lewczuka

Spośród obrońców reprezentacji Polski najlepsze wrażenie w weekend zrobili Bartosz Bereszyński i Tomasz Kędziora , którzy zaliczyli po asyście. Pierwszy w meczu z Cagliari Calcio (4:1) obsłużył podaniem Dawida Kownackiego, a zagranie drugiego na zwycięskiego gola w spotkaniu z Worską Połtawa (1:0) zamienił Dieumerci Mbokani. Dla Bereszyńskiego to pierwsza asysta w sezonie, a dla Kędziory - czwarta.

Na brawa zasłużył też Jan Bednarek, który utrzymał miejsce w składzie Southampton. 22-latek posadził na ławce Jacka Stephensa i z nim w składzie Southampton przerwał trwającą od 3 lutego serię bez ligowego zwycięstwa. Dzięki pokonaniu Bournemouth (2:1) Święci zmniejszyli stratę do pierwszego bezpiecznego miejsca w tabeli Premier League - do wydostania się ze strefy spadkowej brakuje im tylko jednego punktu.

Na trzecie miejsce w tabeli Ligue 1 nieoczekiwanie spadło Monaco Kamil Glik. Byli mistrzowie Francji w weekend stracili punkty z Amiens (0:0), a ich wpadkę wykorzystał Olympique Lyon. Zostańmy jeszcze nad Sekwaną i odnotujmy powrót do gry Igora Lewczuka. 32-latek nie grał od 19 listopada z powodu kontuzji kolana, a w spotkaniu z Dijon (3:1) dostał od trenera 25-minutową szansę. Przypomnijmy, że gdy Polak doznał urazu, Bordeaux przedłużyło z nim wygasający z końcem sezonu kontrakt.

Weekendowy bilans obrońców reprezentacji Polski:

Powrót "Kuby" i Makuszewskiego, błysk Kurzawy

167 - tyle dokładnie dni na kolejny występ czekał Jakub Błaszczykowski. Były kapitan Biało-Czerwonych pauzował przez blisko pół roku ze względu na problemy z kręgosłupem, ale gdy nadrobił zaległości, trener Bruno Labbadia od razu wstawił go do wyjściowego składu Wolfsburga. "Kuba" nie zbawił jednak Wilków, które uległy Hamburgerowi SV (1:3) i na dwie kolejki przed końcem sezonu znajdują się w strefie spadkowej.

Po nieco krótszej, bo liczonej od 10 grudnia, przerwie na boisko wrócił też Maciej Makuszewski. Skrzydłowy Lecha Poznań, który jesienią przebojem wdarł się do drużyny narodowej, był wyłączony z gry z powodu urazu kolana. "Maki" zaznaczył swój powrót asystą w spotkaniu z Górnikiem Zabrze (2:4), ale pozostał w cieniu dwóch innych reprezentacyjnych skrzydłowych: Damiana Kądziora i Rafała Kurzawy. Pierwszy strzelił w Poznaniu swojego ósmego ligowego gola w sezonie, a drugi asystował przy aż trzech bramkach!

Powroty Błaszczykowskiego i Makuszewskiego oraz rosnąca forma Kądziora i Kurzawy to świetne informacje dla Adama Nawałki, który w ostatnich tygodniach mógł narzekać na formę reprezentacyjnych skrzydłowych.

Dobry występ przeciwko Cagliari Calcio (4:1) zaliczył też Karol Linetty, który asystował przy golu na 2:0 - to jego drugie ostatnie podanie w tym sezonie. Z kolei Filipowi Starzyńskiego nie zadrżała noga, gdy w doliczonym czasie gry meczu z Wisłą Płock (2:1) wykonywał rzut karny. Pomocnik Zagłębia Lubin zamienił "11" na gola, czym zapewnił Zagłębiu Lubin komplet punktów.

Grzegorz Krychowiak nie odzyskał miejsca w wyjściowym składzie West Bromwich Albion, ale tym razem przynajmniej pojawił się na boisku jako zmiennik. The Baggies pokonali 1:0 Newcastle United, a Polak wszedł do gry na ostatni kwadrans, by bronić jednobramkowego prowadzenia.

Weekendowy bilans pomocników reprezentacji Polski:

Trwa Wielki Wyścig

Robert Lewandowski tym razem gola nie strzelił, bo trener Jupp Heynckes oszczędzał Polaka przed rewanżowym meczem 1/2 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt (01.05), ale na medal spisali się za to inni napastnicy reprezentacji Polski.

Jakub Świerczok zdobył bramkę w piątym kolejnym meczu z rzędu. Strzelecką passę przedłużył w piątkowym spotkaniu z Wereją Stara Zagora (3:0) i w jej trakcie zdobył łącznie siedem bramek! W niedzielę natomiast 25-latek cieszył się z pierwszego w karierze tytułu mistrzowskiego.

Po złoty medal mknie też Kamil Wilczek. W niedzielnym meczu z FC Nordsjaelland (3:1) były król strzelców Lotto Ekstraklasy zdobył dwie bramki, a jego zespół powiększył przewagę nad wiceliderem do pięciu punktów. Warto zauważyć, że Wilczek strzelił gola w każdym z pięciu spotkań fazy finałowej, w których zagrał - w decydującym etapie sezonu Polak zdobył łącznie siedem bramek.

Swojego czwartego ligowego, a licząc wszystkie rozgrywki - siódmego, gola w sezonie strzelił Dawid Kownacki. Kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski czekał na to trafienie od 6 stycznia. Przeciwko Cagliari Calcio (4:1) Kownacki po raz pierwszy zagrał w meczu Serie A od pierwszego do ostatniego gwizdka.

Na boisku zabrakło Łukasza Teodorczyka i Mariusza Stępińskiego. Pierwszy pauzował za kartki, ale nawet gdyby mógł zagrać, to trener Anderlechtu nie skorzystałby z jego usług, ponieważ w piątek "Teo" musiał pilnie wyjechać do Polski z powodu śmierci brata. Stępiński natomiast po prostu nie znalazł uznania w oczach Rolando Marana.

Weekendowy bilans napastników reprezentacji Polski:

ZOBACZ WIDEO Anderlecht poradził sobie z Charleroi bez pomocy Teodorczyka, udany występ Morioki [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]