W tym artykule dowiesz się o:
Odejście piłkarskiego boga
1 października 1977 roku, a więc dokładnie 40 lat temu, ostatni mecz w karierze rozegrał Pele. Na stadionie w New Jersey zmierzyły się zespoły Santosu i New York Cosmos. Brazylijczyk rozegrał po jednej połowie w każdym z nich.
To było wielkie wydarzenie. Na trybunach zasiadło 200 tysięcy kibiców. Pożegnalne spotkanie było transmitowane na całym świecie i zgromadziło ogromną widownię. Każdy chciał zobaczyć odejście króla futbolu. Ludzie płakali, bo wiedzieli, że w piłce kończy się pewna epoka.
Jaki Pele był prywatnie? Jakie rekordy ustanowił i jak potoczyła się jego kariera od pucybuta do piłkarskiego boga? Zobaczcie na kolejnych stronach.
Był biednym pucybutem
Urodził się 23 października 1940 roku. Wychowywał się w biednej rodzinie. Imię otrzymał na cześć amerykańskiego wynalazcy Thomasa Edisona i w rzeczywistości nazywał się Edson Arantes do Nascimento.
Od dziecka musiał pomagać rodzicom w utrzymaniu domu. Często można go było spotkać na lokalnym dworcu kolejowym. Tam mały Pele czyścił pasażerom buty. Nikt wówczas nie wiedział, że tego pucybuta w przyszłości będą oklaskiwać.
Pasją małego chłopca była piłka nożna. Nie stać go było na piłkę i buty. Do dzisiaj wszyscy wspominają legendy, jak Brazylijczyk ganiał za piłką zrobioną ze skarpety wypchaną papierem, którą kopał boso. To dzięki temu w przyszłości będzie miał genialną technikę.
ZOBACZ WIDEO Sampdoria rozbita. Debiut Dawida Kownackiego w koszmarnym meczu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Talent odziedziczył po ojcu
Miłość do futbolu nie była przypadkowa. Idolem Pele był jego ojciec Dondinho, który także grał na pozycji napastnika. Przedwcześnie jednak skończył karierę z powodu kontuzji.
Pierwszym klubem słynnego piłkarza był Santos. Trafił do niego dopiero w wieku 15 lat. Waldemar de Brito, który odkrył jego talent, przyprowadził chłopca do klubowych działaczy i oświadczył im - "on będzie najlepszym piłkarzem świata".
Trener otrzymał zaufanie i ludzie szybko przekonali się, że miał rację. Pele w debiucie strzelił cztery gole Corinthians. Dodajmy, że miał wtedy 15 lat.
Tak powstał pseudonim Pele
Skąd wziął się pseudonim Pele? Rodzina nazywała go Dico. Nowe przezwisko, które dziś zna cały świat, otrzymał w szkole. Edson błędnie wymawiał nazwisko bramkarza Vasco da Gama. Zamiast Bile, mówił Pile. Jeden z kolegów to podłapał, zmienił Pile na Pele i tak zostało. Co ciekawe, sam piłkarz nie lubił, gdy go tak nazywano, bo uważał to za dziecinne.
Wróćmy jednak do futbolu. Miał 17 lat, kiedy pojechał na mistrzostwa świata i stał się najmłodszym zwycięzcą tej imprezy. W finale strzelił dwa gole Szwecji. Potem jeszcze dwa razy zdobywał Puchar Świata. Dotrzymał zatem obietnicy, danej ojcu w 1950 roku, gdy Brazylia w finale przegrała z Urugwajem. "Nie martw się, pewnego dnia ja to wygram" - powiedział wtedy.
Narodowy skarb Brazylii
W Santosie spędził osiemnaście lat. Brazylijczycy robili wszystko, aby nie stracić swojej największej gwiazdy. W 1961 roku rząd uznał go oficjalnie za narodowy skarb i dzięki temu kluby z Europy nie mogły go podkraść.
Pele kochała cała Brazylia. Z czasem miał fanów na całym świecie. W 1967 pojechał do Nigerii, która była owładnięta wojną domową. Wizyta króla futbolu sprawiła, że na 48 godzin rząd i rebelianci zawiesili broń. Wszyscy chcieli zobaczyć go w akcji.
- Grał w piłkę przez 22 lata, a w tym czasie zrobił więcej dla światowego pokoju i przyjaźni, niż jakikolwiek inny ambasador - powiedział J.B. Pinheiro, brazylijski ambasador ONZ.
Tysięczny gol wywołał euforię
Ile goli strzelił przez całą karierę? Nikt nie potrafi tego określić z pełną precyzją. Jedni twierdzą, że ponad tysiąc, inni, że znacznie mniej. Pierwsza grupa fanów świętuje 19 listopada. Tego dnia w 1969 roku Pele strzelił gola numer tysiąc.
Kiedy padła bramka, na stadion wbiegło mnóstwo kibiców. Każdy chciał pogratulować gwiazdorowi. Policja potrzebowała 30 minut, aby uspokoić sytuację. Przez całą karierę 92 razy strzelił hat-tricka, a jego rekordem jest osiem goli w jednym spotkaniu.
Brazylię i Santos opuścił dopiero w 1975 roku. Miał wtedy 35 i pierwszy raz w karierze odchodził do zagranicznego klubu. Miał oferty z Europy, ale wybrał Stany Zjednoczone, gdzie tamtejszy "soccer" potrzebował gwiazdy do rozwoju.
Amerykanie oszaleli na jego punkcie
Pele trafił do New York Cosmos, który był naszpikowany gwiazdami. Jego kolegami z drużyny byli Gordon Banks, Giorgio Chinaglia, Franz Beckenbauer, czy Carlos Alberto Torres. Co ciekawe, w pierwszym sezonie grał z polskim bramkarzem Bronisławem Sularzem.
Wszyscy jednak byli w cieniu Brazylijczyka. Amerykanie oszaleli na punkcie najlepszego piłkarza na świecie. Jego transfer sprawił, że momentalnie frekwencja na meczach wzrosła o 80 procent. W debiucie strzelił gola, co jeszcze bardziej podkręciło szaleństwo. Nie tylko kibice, ale także przeciwnicy stracili głowę.
- Musieliśmy brać na mecze po 30 koszulek Pele, bo inaczej nie wyszlibyśmy ze stadionu żywi - wspomina Gordon Bradley, który był jednym z trenerów NY Cosmos.
Romanse i syn kryminalista
Poza boiskiem był playboyem. Pierwszą żonę poślubił w 1966 roku i miał z nią trójkę dzieci. Małżeństwo się rozpadło po 16 latach, a jedną z przyczyn był romans z modelką Xuxa. Z nią nie stworzył stałego związku. Drugą żoną była gospelowa piosenkarka i psycholożka Assiria Lemos Seixas. Mieli dwójkę dzieci, ale rozwiedli się w 2008 roku po czternastu latach małżeństwa.
Pele często zdradzał swoje żony. Liczne romanse sprawiły, że legendarny piłkarz ma co najmniej dwójkę nieślubnych dzieci. Najgłośniej było o jego synu Edinho, który grał w piłkę na pozycji bramkarza i ma na koncie wyroki.
Pierwsze problemy miał w 1999 roku, gdy oskarżono go o spowodowanie śmierci motocyklisty. Został ostatecznie uniewinniony, ale sześć lat później trafił za kraty za działalność w gangu narkotykowym. Po pół roku wyszedł na wolność, ale w tym roku znowu skazano go za handel narkotykami i pranie brudnych pieniędzy.
Do dzisiaj wszyscy go kochają
W 1977 roku Pele zakończył karierę i wrócił do rodzinnego kraju. W "Kraju Kawy" pełnił dziesiątki funkcji. Minister sportu, ambasador ONZ, FIFA i wiele, wiele innych. Lata mijają, a on nadal cieszy się ogromną sympatią i popularnością.
BBC w 2000 roku sklasyfikował go na drugim miejscu w rankingu sportowców stulecia. Wyżej był tylko Muhammad Ali. Wielu nie ma wątpliwości, że Pele był najlepszym piłkarzem w historii futbolu. Dziś ma 76 lat, nadal dobrze się trzyma, a gdziekolwiek się pojawi, tam wzbudza wielkie zainteresowanie.
- Di Stefano został stworzony na ziemi. Pele został stworzony w niebie - przyznał kiedyś pisarz Geoffrey Green.