Przerażające sceny na stadionie w Zabrzu. Tadeusz Socha stracił przytomność
Mrożące krew w żyłach sceny zobaczyli kibice obserwujący mecz 5. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Górnikiem Zabrze a Arką Gdynia (1:1). W 56. minucie głowami zderzyli się Michał Koj z Górnika i Tadeusz Socha z Arki. Ten drugi stracił przytomność.
Koj podniósł się o własnych siłach i usiadł na ławce rezerwowych. Nie był jednak w stanie kontynuować gry. W 62. minucie zmienił go Ołeksandr Szeweluchin.
29-letni obrońca Arki na boisku leżał nieprzytomny. Jeden z piłkarzy Górnika ułożył go w pozycji bocznej, potem Sochą zajęli się lekarze.
Zawodnika Arki położono na noszach i zaniesiono do karetki, która pojawiła się przy linii bocznej. Ambulans zabrał pechowego piłkarza do szpitala.
Kilkadziesiąt minut po zdarzeniu Zbigniew Boniek przekazał na Twitterze wiadomość, że Socha odzyskał przytomność. "Trzymaj się chłopaku!" - napisał prezes PZPN.
-
JagaFunJaga Zgłoś komentarzlubie oglądać mecze arki i górnika zawsze chłopaki walczą do końca i gryzą trawe
-
13MP 18PP Zgłoś komentarzDwóch ledwo przytomnych leży na boisku i czekają na karetkę, a młyn sobie śpiewa w najlepsze "k***y pokonamy".
-
Henryk Zgłoś komentarzAno, tak wyszło ale chyba trochę za mocno przyłożyli się Chłopaki do swojej roli na boisku.