Legia na bruku. Znowu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie ma znaczenia, czy u siebie, czy na wyjeździe. Legia Warszawa po każdym z dotychczasowych meczów z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza jest mocno obolała. Klub z małej podtarnowskiej wsi jest jej prawdziwym koszmarem. Oto dlaczego.

1
/ 4
Bartłomiej Zborowski/PAP
Bartłomiej Zborowski/PAP

Już wiedzą, że to nie jaszczurka

We wrześniu 2016 roku obie drużyny spotkały się po raz pierwszy. Mecz odbył się na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. I wyglądał tak, że to goście grali w piłkę, a wielka Legia za nią biegała. To beniaminek sprawiał wrażenie gospodarza stołecznego obiektu, a Legia Warszawa drużyny, która przyjechała na pożarcie. Wynik 1:1 nie był sprawiedliwy.

Bartłomiej Babiarz po meczu powiedział wtedy, że być może teraz kibice nabiorą do drużyny większego respektu. - Przed meczem z Legią natrafiłem w internecie na sondę. Pytano ludzi z Warszawy, co to jest Nieciecza. Odpowiedzi były różne. Że to jaszczurka lub brak cieczy. Mam nadzieję, że jutro rano wielu ludzi będzie wiedziało, co to jest Termalica - mówił. Gola dla gości strzelił Martin Juhar. Dla gospodarzy trafił Nemanja Nikolić.

Legia - Termalica 1:1.

2
/ 4
Tomasz Madejski/WP SportoweFakty
Tomasz Madejski/WP SportoweFakty

Pazdan też człowiek

W marciu 2016 roku w Niecieczy Michał Pazdan rozegrał prawdopodobnie jeden z najgorszych meczów w karierze. Błąd poganiał błąd. Niepewność goniła nieudolność. A my zaczęliśmy się zastanawiać, o co chodzi. Przecież wydawało się, że obrońca Legii jest niezniszczalny. Na dodatek zbliżało się Euro 2016. Na szczęście dla niego, już tak źle w tamtym roku chyba nie zagrał. Legia przegrała wówczas z Termalicą aż 0:3. Gole dla zwycięzców strzelali Wojciech Kędziora, Patrik Misak oraz Dawid Plizga.

3
/ 4
Jacek Bednarczyk/PAP
Jacek Bednarczyk/PAP

Kompania karna

We wrześniu 2016 roku znowu Legia zawitała na kameralny stadion w polu kukurydzy. Tym jednak razem mecz wybitnie nie wyszedł innym środkowym obrońcom: Jakubowi Rzeźniczakowi i Jakubowi Czerwińskiemu. Obaj popełnili błędy w polu karnym, gospodarze dostali się dwa rzuty karne. I strzeli w ten sposób dwa gole, a zrobili to Vlastimir Jovanović i Wojciech Kędziora. Legioniści mieli przygniatającą przewagę, ale gol Nikolicia z rzutu wolnego był już tylko na osłodę. Termalica - Legia 2:1.

4
/ 4
Bartłomiej Zborowski/PAP
Bartłomiej Zborowski/PAP

Zły humor trwa

Niedzielnym meczem Legia miała sobie poprawić humory po dwóch kolejnych porażkach: z Ruchem Chorzów w lidze oraz z Ajaksem Amsterdam w Lidze Europy. Po końcowym gwizdku powinna się cieszyć, że nie przegrała. Termalica w Warszawie oczywiście niczego się nie przestraszyła, od początku zagrała odważnie i miała kapitalne sytuacje do strzelania gola. W końcu udało się Samuelowi Stefanikowi, ale skutecznie odpowiedział Miroslav Radović. Wynik - 1:1 oznacza, że Legia nie wygrała żadnego z czterech meczów przeciwko rywalowi z Niecieczy.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (13)
avatar
PiKey
27.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ból d.py jak widzę u niektórych większy niż sądziłem. Na tyle duży, że promieniuje mocno w stronę głowy. Może jednak znajdzie się w stolicy jakiś specjalista, który będzie umiał temu zaradzić. Czytaj całość
avatar
Tabela Wszech Czasów
27.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O proszę, znów miałem rację.  
avatar
PiKey
27.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W wypowiedziach szanownych trolli z dalekiego, zahaczającego niemal o Azję wschodu dostrzegam wyraźny ból d..py wywołany ostatnimi poczynaniami ulubionej drużyny... Dajcie sobie na wstrzymanie, Czytaj całość
avatar
Jacek Kacprzak
27.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Ktoś, kto nie zna Polski, np. jakiś Azjata, może pomyśleć, że Nieciecza to jakieś duże miasto na miarę stolicy tego kraju.  
avatar
Sokkar
27.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zobaczyłem tytuł i pomyślałem: "Pewnie stańczyk znowu leczy swoje prowincjonalne kompleksy". No i proszę....