W tym artykule dowiesz się o:
Robert Lewandowski (Bayern Monachium, koszyk nr 1)
Już niejednokrotnie doświadczył w Lidze Mistrzów walki o najwyższe cele. Najbliżej sięgnięcia po trofeum był w sezonie 2012/2013, kiedy to, jeszcze jako zawodnik Borussii Dortmund, poległ w finale przeciwko Bayernowi Monachium 1:2. Rok później przeniósł się właśnie do klubu z Bawarii, ale dwa lata z rzędu nie dał z nim rady przejść fazy półfinałowej. Z dorobkiem 9 goli został wicekrólem strzelców ubiegłorocznej edycji, ustępując pola wyłącznie Cristiano Ronaldo (16 bramek).
Grzegorz Krychowiak (Paris Saint-Germain, koszyk nr 1)
W poprzednim sezonie po raz pierwszy posmakował Ligi Mistrzów jako zawodnik Sevilli FC. W pełnym tego słowa znaczeniu, ponieważ był jednym z jej filarów. Hiszpański klub wylądował jednak w "grupie śmierci", wraz z Juventusem Turyn, Manchesterem City i Borussią M'gladbach. I nie dał rady wywalczyć awansu do fazy pucharowej, notując dwa zwycięstwa i cztery porażki. Zajął jednak 3. miejsce, dające prawo gry w Lidze Europy, którą następnie wygrał.
ZOBACZ WIDEO Igor Lewczuk: Zdawałem sobie sprawę, że zacznie się horror
Z Paris Saint-Germain nasz pomocnik może śmiało myśleć o kolejnym podboju Europy.
Bartosz Kapustka i Marcin Wasilewski (Leicester City, koszyk nr 1)
W składzie drużyny mistrza Anglii znajduje się dwóch polskich piłkarzy. Niecały miesiąc temu dołączył do niej młody, 19-letni skrzydłowy Bartosz Kapustka. Początek jego pobytu w Leicester City upływa pod znakiem nauki oraz walki o przekonanie do siebie trenera Claudio Ranieriego.
Na pewne miejsce w wyjściowej jedenastce nie może również liczyć znacznie bardziej doświadczony, 36-letni Marcin Wasilewski, który ma już za sobą występy w Lidze Mistrzów. W sezonie 2012/2013 rywalizował w fazie grupowej tych rozgrywek z belgijskim RSC Anderlechtem, z którego parę miesięcy później przeniósł się właśnie na Wyspy Brytyjskie.
Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund, koszyk nr 2)
Podobnie jak Lewandowski, w 2013 roku brał udział w przegranym 1:2 finale z Bayernem. Dla Borussii Dortmund gra już od sześciu lat. Kiedy tylko dopisuje mu zdrowie, zazwyczaj jest podstawowym elementem układanki w drużynie z Zagłębia Ruhry, powracającej do Ligi Mistrzów po rocznej przerwie. Polski prawy obrońca po raz pierwszy wystąpi w niej pod wodzą innego trenera niż Juergen Klopp.
Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński (SSC Napoli, koszyk nr 2)
Obaj Polacy są świeżymi nabytkami wicemistrza Włoch. W Neapolu szczególne nadzieje wiązane są z osobą Arkadiusza Milika, który ma wypełnić lukę powstałą po odejściu do Juventusu Gonzalo Higuaina. W tym celu wyłożono za naszego napastnika aż 32 miliony euro. Klimatu Ligi Mistrzów doświadczył już w sezonie 2014/2015, w Ajaxie Amsterdam. Zdobył nawet jedną bramkę, w wygranym 4:0 spotkaniu z APOEL-em Nikozja.
Dla Piotra Zielińskiego będzie to natomiast pierwsza okazja do zetknięcia się z futbolem na tak wysokim poziomie. W SSC Napoli ponownie będzie pracować pod skrzydłami Maurizio Sarriego - trenera, który pozwolił mu poczynić duże postępy w barwach Empoli FC.
Maciej Rybus (Olympique Lyon, koszyk nr 3)
Kolejny z polskich debiutantów w Lidze Mistrzów. Za granicą występuje od 2012 roku, ale podczas czterech lat pobytu w rosyjskim Tereku Grozny ani razu nawet nie zbliżył się do udziału w najbardziej prestiżowym z europejskich pucharów. Pierwszy mecz Ligue 1 przesiedział na ławce rezerwowych, ale w kolejnym, przeciwko SM Caen, rozegrał już pełne 90 minut. To pozwala sądzić, że będzie stanowić ważny element drużyny z Lyonu.
Nie zagra przeciwko Legii: Kamil Glik (AS Monaco, koszyk nr 4)
Od pierwszych chwil pobytu polskiego stopera w Monako wygląda na to, że jest on absolutnie nietykalnym ogniwem w obronie drużyny prowadzonej przez Leonardo Jardima. Błyskawicznie zadomowił się w wyjściowej "jedenastce" i walnie przyczynił się do wyeliminowania hiszpańskiego Villarreal CF w 4. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. W fazie grupowej nie stanie jednak naprzeciw Legii, ponieważ jego drużyna trafiła przed losowaniem do tego samego koszyka co warszawianie. Podobnie jak Kapustka, Rybus i Zieliński, zalicza się do grupy debiutantów.