Zapowiadali się na wielkie gwiazdy, ich kariera wyraźnie przyhamowała
Polski Neymar - tak mówiono na Mariusza Rybickiego. Zapowiadał się na wielki talent, a skończył na zapleczu Ekstraklasy, gdzie nie jest już o nim tak głośno. To nie jedyny piłkarz z ostatnich sezonów, który nie wykorzystał swojego potencjału.
Wychowanek szkółki UKS SMS Łódź skąd trafił do Widzewa Łódź. Debiutował w Ekstraklasie jako 18-latek - bez kompleksów, szybki z niezłym dryblingiem. Zaraz nazwano go "polskim Neymarem" - w dużej mierze ze względu na podobną fryzurę oraz pozycję na boisku.
W rundzie jesiennej sezonu 2012/2013 strzelił cztery gole i był podstawowym zawodnikiem Widzewa. W sumie przez pierwsze dwa lata grał w wyjściowym składzie łodzian, ale zabrakło postępów. W końcu Widzew znalazł się w I lidze, gdzie Rybicki grał już mniej.
Od tego sezonu jest piłkarzem Pogoni Siedlce, gdzie mało który skaut zagląda. Rybicki z wielkiego talentu spadł do roli przeciętnego zawodnika z I ligi.
-
Yakubu86 Zgłoś komentarzto będzie zwycięska taktyka xd