W tym artykule dowiesz się o:
Kapitalna seria
W 2015 roku polski napastnik imponował formą. Lewandowski strzelał jak na zawołanie w każdych rozgrywkach. W ciągu 12 miesięcy zdobył w rozgrywkach Ligi Mistrzów 11 bramek. Co ciekawe, aż dziewięć z nich padło na Allianz Arenie w Monachium.
Polak trafiał w każdym z ostatnich sześciu domowych meczów Bayernu w Champions League. Składają się na to bramki z poprzedniego, jak i obecnego sezonu. Fenomenalna seria Lewandowskiego trwa już ponad rok! Zobacz, o których meczach mowa.
11 marca 2015, 1/8 finału Ligi Mistrzów Bayern Monachium - Szachtar Donieck 7:0 (2:0)
To był prawdziwy pogrom. Po bezbramkowym remisie w pierwszym meczu, Bayern urządził sobie w rewanżu trening strzelecki. Spotkanie ustawiła czerwona kartka dla Ołeksandra Kuczera w 3. minucie. Chwilę później rzut karny wykorzystał Thomas Mueller i Bayern rozpoczął swój koncert.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: piłkarska afera w Czechach
Lewandowski trafił do siatki rywali dopiero w 75. minucie przy stanie 5:0. Polak doskonale przyjął na klatkę długie podanie od Bastiana Schweinsteigera, wygrał pojedynek biegowy z dwoma rywalami, a potem strzelił obok bezradnego Andrija Piatowa.
21 kwietnia 2015, 1/4 finału Ligi Mistrzów: Bayern Monachium - FC Porto 6:1 (5:0)
Miesiąc po starciu z Szachtarem, Bayern rozbił na Allianz Arenie FC Porto. Mistrzowie Niemiec byli wówczas bezlitośni dla portugalskiej ekipy, która sensacyjnie wygrała pierwsze spotkanie 3:1. W rewanżu Porto nie miało nic do powiedzenia.
Egzekucję w pierwszym kwadransie rozpoczął Thiago Alcantara, kilka minut później trafił też Jerome Boateng, a w 27. minucie gola po przepięknej akcji Lahma i Mullera zdobył Lewandowski. Polak kolejną bramkę dołożył w 40. minucie, gdy balansem ciała zwiódł Maicona i pewnym strzałem pokonał golkipera rywali. Dzięki temu Bayern prowadził 5:0 i był już pewny awansu do półfinału.
12 maja 2015, 1/2 finału Ligi Mistrzów: Bayern Monachium - FC Barcelona 3:2 (1:2)
Tam na ekipę Guardioli czekała FC Barcelona. Po wyjazdowej klęsce 0:3, sytuacja mistrzów Niemiec była przed rewanżem fatalna. Choć na starcie meczu w Monachium bramkę zdobył Medhi Benatia, to rywale szybko odpowiedzieli dwoma golami Neymara, które w efekcie rozstrzygnęły losy rywalizacji.
Bayern po przerwie zdołał odwrócić losy meczu, ale szans na wyeliminowanie Barcelony już nie miał. Bramkę na 2:2 zdobył w 59. minucie Lewandowski. Trafienie Polaka było przedniej urody - napastnik Bayernu "zabawił" się na linii pola karnego z Javierem Mascherano, a następnie technicznym strzałem wpakował piłkę do bramki ter Stegena. Wynik ustalił w 74. minucie Thomas Mueller. Dla Bayernu był to jednak koniec przygody w Lidze Mistrzów.
29 września 2015, faza grupowa Ligi Mistrzów: Bayern Monachium - Dinamo Zagrzeb 5:0 (4:0)
Na kolejne starcie na Allianz Arenie w Lidze Mistrzów kibice Bayernu musieli poczekać do końca września. Do Monachium, w ramach 2. kolejki rozgrywek fazy grupowej, przyjechało podbudowane sensacyjnym triumfem nad Arsenalem Dinamo Zagrzeb. Lewandowski i spółka dali rywalom szybką lekcję piłki nożnej. Skończyło się na 5:0.
Polak był główną gwiazdą wieczoru. Pierwszego gola zdobył w 21. minucie, dzięki akcji Thiago Alcantary trafiając do pustej bramki. Siedem minut później kapitan reprezentacji Polski dołożył drugie trafienie, tym razem po rzucie rożnym. Doskonały występ uzupełnił gol z 55. minuty. Lewandowski niczym profesor przerzucił piłkę nad interweniującym bramkarzem Dinama i chwilę później utonął w objęciach kolegów z zespołu.
4 listopada 2015, faza grupowa Ligi Mistrzów: Bayern Monachium - Arsenal Londyn 5:1 (3:0)
Polski napastnik nie zawiódł również w kolejnym meczu Champions League na Allianz Arenie. 4 listopada do Monachium zawitał Arsenal Londyn, który zaledwie dwa tygodnie wcześniej pokonał Bayern na Emirates 2:0. W rewanżu gracze Arsena Wengera byli już dla mistrzów Niemiec jedynie tłem.
Strzelanie w 10. minucie rozpoczął Lewandowski. Polak nie dał złapać się w pułapkę ofsajdową, doskonale wyszedł na wolne pole do dośrodkowania Thiago Alcantary i z sześciu metrów oddał ładny strzał głową. Petr Cech nawet nie drgnął, gdy piłka lądowała w rogu jego bramki. Potem wyciągał ją z siatki jeszcze cztery razy.
24 listopada 2015, faza grupowa Ligi Mistrzów: Bayern Monachium - Olympiakos Pireus 4:0 (3:0)
Znakomitą serię Polaka uzupełnia bramka z meczu z Olympiakosem Pireus. Mistrzowie Niemiec pewnie pokonali wówczas grecką drużynę 4:0 i zapewnili sobie 1. miejsce w grupie.
Lewandowski bramkę zdobył dość przypadkowo. Polak został trafiony przez strzelającego z ponad 20 metrów Kingsleya Comana, szczęśliwie przyjął piłkę i chwilę później wpakował ją do bramki Olympiakosu. Bayern wyszedł wtedy na prowadzenie 2:0, a później dołożył jeszcze dwa gole.