W tym artykule dowiesz się o:

Bild: 8-bramkowe szaleństwo w Leverkusen
"Obłędne, bramkowe show! Co za mecz!" - pisze najbardziej poczytny niemiecki dziennik. Jak to bulwarówka, nie boi się wielkich słów. "Końcowe minuty to bieg do szaleństwa" - relacjonuje. Bild uważa też, że w starciu z Romą Bayer Leverkusen pokazał dwie zupełnie różne twarze.

La Gazzetta dello Sport: W drugiej połowie Roma wszystko zniszczyła
Największa włoska gazeta sportowa ciekawie podzieliła relację z wtorkowego meczu. "Szokujący początek", "Powrót" i w końcu "Ostateczny upadek". Nie mogło być inaczej, skoro piłkarze z Rzymu przegrywali 0:2, potem prowadzili 4:2, by zremisować 4:4.

Kicker: Zwariowane 4:4 w Leverkusen
O "szalonej nocy" w Leverkusen pisze Kicker. I dodaje, że trener Bayeru Roger Schmidt chciał we wtorek zrobić wielki krok, ale po tym spektakularnym remisie to zaledwie mały kroczek.

La Stampa pisze z kolei o super powrocie Romy od 0:2 do 4:2, a następnie o totalnym zamroczeniu w końcówce meczu. "Szalona, szalona Roma" - rozpoczyna swoją relację włoski dziennik.

Sport1.de: Rollercoaster: Bayer ratuje remis
Bayer miał fałszywe poczucie bezpieczeństwa na początku meczu, a po przerwie mecz wydawał się już stracony. Punkt uratowało mu jednak podwójne uderzenie - pisze serwis. Mowa o golach Kevina Kampla w 84. minucie i Admira Mehmediego dwie minuty później.
La Reppublica
La Reppublica: Szalona 2. połowa zrujnowała powrót Żółto-Czerwonych
Dziennik pisze o Romie magicznej i szalonej zarazem. Uważa jednak, że remis 4:4 to dla Włochów szklanka jednak w połowie pusta. Nic dziwnego, skoro pięć minut przed końcem meczu rzymski klub prowadził jeszcze dwoma golami.