W tym artykule dowiesz się o:
W sobotnie popołudnie Atletico Madryt pokonało Real Madryt najwyżej od 1987 roku. Zespół Diego Simeone był w każdym elemencie lepszy od Królewskich i wypunktował słabo dysponowaną drużynę Carlo Ancelottiego.
"Uczta Atletico, madrycki wrak. Historyczny pogrom na Calderon" - można przeczytać na okładce dziennika AS, który cytuje wypowiedzi obu trenerów: - Mamy imponującą drużynę, która nigdy nie zadowala się tym, co jest - mówi Simeone. - To był najgorszy występ Realu w trakcie mojej kadencji - odpowiada Ancelotti.
Dziennikarze nie zapomnieli o niedzielnym pojedynku FC Barcelony z Athletic Bilbao. Wskazują, że Katalończycy w przypadku zwycięstwa będą mieć tylko punkt straty do Realu i dodają, iż pojedynek na San Mames odbędzie się przy temperaturze 2 stopni Celsjusza.
"Walec 4tletic0" - pisze w tytule Marca, przedstawiając strzelającego najbardziej efektownego gola wieczoru Saula Nigueza oraz bezradnie obserwującego sytuację Ikera Casillasa. "Potężna klęska żałosnego Realu. Burza intensywnego futbolu zmiotła Los Blancos" - komentują dziennikarze.
Na okładce krytyki nie uniknęli słabo dysponowany Sami Khedira oraz Iker Casillas, który popełnił poważny błąd przy pierwszym golu w meczu. "Zaginieni CR7, Bale i Benzema" - dodaje Marca, anonsując występ Barcelony w Bilbao, gdzie Lionel Messi i spółka nie zwyciężyli od sezonu 2010/2011.
Do wyniku w tytule nawiązało także Mundo Deportivo, przedstawiające fetujących czwartą bramkę w meczu Mario Mandzukicia i Fernando Torresa oraz niepocieszonych Cristiano Ronaldo i Jese Rodrigueza.
"Lanie i Liga. Atletico rozgromiło ocierający się o śmieszność Real. Porażka Królewskich otwiera na nowo walkę o mistrzostwo, co musi wykorzystać Barcelona" - piszą redaktorzy, również zwracając uwagę, że w niedzielny wieczór dystans między liderem a Blaugraną może wynosić już tylko punkt.
"Real rozstrzelany i upokorzony. Historyczna porażka lidera" - pisze kataloński Sport, który przytacza wypowiedzi zdesperowanego Ancelottiego oraz bijącego na alarm Ronaldo. - Brak chęci niektórych zawodników nie jest normalny - komentuje trener. - Brakowało odpowiedniego podejścia, jesteśmy słabi fizycznie i mentalnie - ocenia Portugalczyk.
Dziennikarze w niepowodzeniu Realu widzą szansę dla Dumy Katalonii. "I teraz Barca zależy od samej siebie. Zespół Luisa Enrique może zbliżyć się do lidera na punkt" - pisze Sport, zapowiadając niedzielne starcie z Athletic.