W tym artykule dowiesz się o:

Gdyby nie on, to Ruch wyjechałby z Gliwic z bagażem kilku goli. Fenomenalnie zatrzymywał raz za razem zawodników gospodarzy szarżujących na jego bramkę. Mimo tego, że Piast stworzył naprawdę ogrom sytuacji, to nie był w stanie przejść ostatniej zapory w postaci Kamińskiego.

Popisał się kapitalną asystą do Miroslava Radovicia przy golu na 2:0. Nie dość, że zwyczajowo siał popłoch w obronie Jagiellonii, to jeszcze zamknął dla niej swoją stronę.

Zaliczył całkiem udany debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co prawda zespół z Łęcznej stracił dwie bramki, ale postawa defensywny beniaminka i tak może napawać optymizmem. W końcu Górnicy zwyciężyli aż 5:2! Kalkowski dobrze się włączał do ofensywy przy stałych fragmentach gry - w 90. minucie mógł podwyższyć na 6:2, ale jego główkę po rzucie rożnym obronił Witan.

30-letni obrońca zanotował znakomity występ na Kolporter Arenie, bramka i asysta są tego najlepszym potwierdzeniem. Kosznik dał ogromną jakość ofensywie, co przełożyło się na trzecie zwycięstwo Górnika w sezonie.

Gdy tylko zabrzanie atakowali starał się być pod grą. To, co mogło się podobać w jego postawie, to spokój i opanowanie, a także dobre wybory, napędzające akcje swojej drużyny.

Rządził i dzielił w środku pola, gdzie zdominował rywali z Białegostoku. Dzięki kapitalnemu podaniu do Jakuba Koseckiego ma 75 proc. zasług przy golu Michała Żyry na 1:0.

Dla takich piłkarzy warto oglądać T-ME. Od początku meczu z Lechią Gdańsk czuł się dobrze, rozrywał obronę rywali prostopadłymi podaniami, w 56. minucie zdobył gola na 2:1, by w doliczonym czasie gry poprawić kapitalną bramką z rzutu wolnego. Maestro.

Niezwykle aktywny, na boisku harował za dwóch. Zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. To niewątpliwie był piłkarz meczu, ale może i całej kolejki w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju?

W I połowie niewidoczny, ale po przerwie szalał na boisku. Zanotował kilka udanych rajdów, strzelił w słupek i potem zamiast dobijać z trudnej pozycji - co pewnie wielu by zrobiło - idealnie zagrał do partnera z zespołu, który doskonałej okazji już nie zmarnował.

Strzelił dwie bramki. Czy potrzeba czegoś więcej do rekomendacji napastnika? Co prawda mógł być bardziej skuteczny, ale i tak należą mu się słowa pochwały.

Strzelił gola, nękał defensywę Lecha w całej pierwszej połowie, a gdy musiał zejść w przerwie z powodu kontuzji, ataki Pogoni od razu ustały.
Ławka rezerwowych:
