"Dlaczego Lech miał nam za coś dziękować?". Jacek Zieliński o dodatkowej motywacji dla Cracovii

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jacek Zieliński
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jacek Zieliński

- Urwaliśmy punkty w meczach z Lechem, Rakowem i Pogonią. Nikt nie mógł liczyć na taryfę ulgową - przypomniał trener Jacek Zieliński. Po remisie Pasów w Częstochowie mówiło się długo i dużo.

Nikt oficjalnie tego nie potwierdził, natomiast w ostatnich dniach sporo mówiło się o rzekomej gratyfikacji finansowej dla piłkarzy Cracovii za remis z Rakowem Częstochowa, dzięki któremu Lech Poznań awansował na pierwsze miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Według nieoficjalnych informacji Cracovia miała otrzymać od Lecha milion złotych za "urwanie punktów" Rakowowi. Miało to być coś na zasadzie dodatkowej motywacji.

- Dlaczego Lech miał nam za coś dziękować? Niczego takiego nie oczekiwaliśmy, bo Lech musiał zrobić swoje w Gliwicach. Jesteśmy powtarzalni, bo urwaliśmy po punkcie w meczach z Rakowem, Pogonią i Lechem. Nikt nie mógł liczyć na taryfę ulgową - powiedział trener Jacek Zieliński na konferencji prasowej.

Mecze o nic?

Teraz przed Cracovią dwa mecze o tzw. pietruszkę, bo ekipie Pasów nie grożą już ani europejskie puchary, ani spadek. Gra toczy się tak naprawdę o pieniądze. Im wyższe miejsce na koniec sezonu, tym więcej pieniędzy wpadnie na klubowe konto. W najbliższej kolejce Cracovia zagra przed własną publicznością z Wisłą Płock, która - biorąc pod uwagę ostatnią formę - myślami jest już prawdopodobnie na wakacjach.

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #7: Kto zostanie mistrzem Polski, kto spadnie z Ekstraklasy?

- To solidny zespół, który jest przed nami w tabeli. Spodziewamy się Wisły w jej najlepszym wydaniu, grającej ofensywnie. Nie przykładam większej wagi do tego czy ich poprzedni mecz był słaby czy nie. Chcemy ten mecz wygrać, przeskoczyć Wisłę i na koniec sezonu zająć szóste miejsce - podkreśla trener Zieliński.

Myślami przy oknie

Niemniej, w przypadku Cracovii powoli na dalszy plan schodzi rywalizacja stricte na boisku. W Krakowie coraz więcej mówi się o nadchodzącym oknie transferowym. - Nie zamierzamy znowu poświęcić okienka transferowego na sprawdzanie nie wiadomo ilu zawodników. Nie będzie dziesięciu transferów. Rozmawiamy z zawodnikami. Z niektórymi jest bliżej, z innymi dalej. Nas nie interesują uzupełnienia. Chcemy wyłącznie wzmacniać zespół - powiedział Zieliński.

Wkrótce powinna się też rozstrzygnąć przyszłość Jewhena Konoplanki, który w momencie przyjścia do Cracovii podpisał półroczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Ukrainiec nie zanotował spektakularnego wejścia do polskiej ligi i choć wielokrotnie dało się dostrzec jego wysokie umiejętności, to nie miało to przełożenia na liczby.

- Mamy czas do końca maja. Czekamy spokojnie na rozwój sytuacji. Muszę też z nim na spokojnie porozmawiać, jak on widzi swoją dalszą przyszłość. Ja nie ukrywam, że chciałbym, żeby z nami został, natomiast zależy to od wielu czynników - podsumował trener Zieliński.

Początek meczu Cracovia - Wisła Płock w piątek o godz. 18.

CZYTAJ TAKŻE:
Waży się przyszłość Flavio Paixao. Najbliższe tygodnie decydujące
Jagiellonia Białystok przed kolejnymi zmianami

Komentarze (1)
avatar
Husarzyk
13.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po co Cracovia musi dawać prezenty Lechowi, skoro Kolejorze dostają pomoc od patrona kiboli Kuleszy i od sędziów.