Po napaści Rosjan na Ukrainę sytuacja Chelsea FC zrobiła się bardzo trudna. Wszystko to dlatego, że właścicielem klubu jest rosyjski oligarcha Roman Abramowicz, blisko powiązany z Władimirem Putinem. Zespół ze Stamford Bridge został więc wystawiony na sprzedaż.
Sprzedaż klubu przeprowadza Grupa Raine. Brytyjski rząd nadzoruje transakcję, a sam Abramowicz nie może zarobić na niej ani kopiejki. 40 proc. od sprzedaży drużyny ma trafić do Ukrainy.
Przed kilkoma dniami pisaliśmy, że cena za klub wynosi około 2 miliardy funtów, a do tego nowi właściciele byliby zobowiązani do przeprowadzenia inwestycji o wartości kolejnego miliarda. Żeby zapewnić stabilność w klubie, kupujący nie będą mogli go sprzedać przez 10 lat.
Nowe informacje ws. sprzedaży Chelsea FC przedstawił Sky Sports. Wedle ich wiadomości Abramowicz poprosił pozostałe w grze trzy strony o podwyższenie kwoty za klub o 500 milionów funtów. Razem dałoby to 2,5 miliarda funtów (wedle obecnego kursu to niemal 14 miliardów złotych).
W grze pozostają trzy podmioty: jeden pod wodzą Steve'a Pagliuci, współwłaściciela Boston Celtics, drugi pod przywództwem Todda Boehly'ego - współwłaściciela LA Dodgers oraz konsorcjum Martina Broughtona, w które zainwestowali Lewis Hamilton oraz Serena Williams (więcej TUTAJ).
Czytaj więcej:
Zapadła decyzja ws. Błaszczykowskiego. Komisja Ligi ukarała Wisłę
ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gracz Barcelony zachował się jak Ronaldo