Pogoń Szczecin pokazała charakter. "To smakuje niesamowicie"

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: piłkarz Pogoni Szczecin Jean Carlos Silva (przód) i Bartosz Slisz (tył) z Legii Warszawa
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: piłkarz Pogoni Szczecin Jean Carlos Silva (przód) i Bartosz Slisz (tył) z Legii Warszawa

Pogoni Szczecin poszło lepiej w dziesięciu niż w jedenastu w wygranym 3:1 meczu z Legią Warszawa. - Każdy piłkarz w tym zespole jest prawdziwym wojownikiem - mówi pomocnik Wahan Biczachczjan.

Pogoń Szczecin ma już małą szansę na zdobycie mistrzostwa Polski i w meczu z Legią Warszawa wyglądała długo na nonszalancką i zrezygnowaną. Portowcy zostali rozjuszeni czerwoną kartką, którą w kwadransie po przerwie Szymon Marciniak pokazał Benediktowi Zechowi. Austriak został ukarany za faul na wychodzącym na czystą pozycję Pawle Wszołku. W dziesięciu Pogoń strzeliła dwa gole, które pozwoliły wygrać 3:1.

- Biorąc pod uwagę okoliczności, zwycięstwo smakuje niesamowicie. Nie poddaliśmy się po przegranym meczu z Rakowem i pokazaliśmy, że ciągle wierzymy w zdobycie mistrzostwa Polski - mówi Wahan Biczachczjan, pomocnik Pogoni.

- Każdy piłkarz w tym zespole jest prawdziwym wojownikiem, dlatego nie mógł się poddać - dodaje Ormianin. - Granie z jednym zawodnikiem mniej jest bardzo trudne, zwłaszcza przeciwko takiej drużynie jak Legia. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy musieli przekroczyć nasze granice.

Pogoni pozostały do rozegrania mecze ze Śląskiem we Wrocławiu, z Lechią w Gdańsku, a także z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza w Szczecinie. Do wyprzedzenia Rakowa Częstochowa oraz Lecha Poznań potrzebuje kompletu punktów, a także po dwóch potknięć lidera i wicelidera.

- Wierzę, że jeżeli damy z siebie wszystko, to Bóg nam to wynagrodzi. Praktycznie zapewniliśmy sobie trzecie miejsce, a teraz będziemy walczyć o jeszcze wyższe. Jeszcze wiele może się wydarzyć, a nie mamy już nic do stracenia. Damy z siebie wszystko i zobaczymy, dokąd to nas zaprowadzi - mówi Biczachczjan.

Czytaj także: Widzew Łódź nie oddaje pozycji, a lider ma zadyszkę
Czytaj także: Stomil Olsztyn nie poddaje się w grze o utrzymanie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko

Komentarze (2)
avatar
Andrzej1313
25.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Liczyłem na to, że raz na 100 lat Pogoń będzie miała szczęście i zdobędzie mistrzostwo polski. Na teraz mamy scenariusz Adasia Reżysera z Nic Śmiesznego - zawsze drugi. Tylko cud i presja na wy Czytaj całość
avatar
Husarzyk
25.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wczoraj Pogoń zagrała dobrze. Nasza Legia Warszawa grała w 11 na 10, a chociaż zremisować można było lub jeszcze jednego gola strzelić. Stało się tak, a nie inaczej. Tak to bywa.