Dla Roberta Lewandowskiego był to dzień jak co dzień. Reprezentant Polski pokazał klasę w 34. minucie meczu z Borussią Dortmund, gdy otrzymał podanie od Thomasa Muellera i pewnym uderzeniem pokonał Marwina Hitza. Tylko w tym sezonie Bundesligi napastnik zapisał na swoim koncie 33 trafienia.
W sobotę Bayern Monachium nie pozwolił Borussi na zbyt wiele. Drużyna Juliana Nagelsmanna zwyciężyła 3:1 w Der Klassikerze i po końcowym gwizdku mogła świętować zdobycie mistrzostwa Niemiec.
Nie da się ukryć, że Lewandowski mógł strzelić więcej goli w szlagierze. Serwis tz.de ocenił występ 33-latka na "2" (skala od "6" do "1"). Super strzelec zdobył bramkę na 2:0, to jego 33. gol w tym sezonie. W 44. minucie dobrą sytuację, ale tak naprawdę przez dużą część gry nie był w centrum uwagi" - uzasadnili niemieccy dziennikarze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko
Serwis sport1.de podsumował grę kadrowicza. "Długo niepozorny, potem w 34. minucie był na miejscu i trafił do siatki. To jego 27. gol w 26. meczu z BVB. Tuż przed przerwą jego strzał z krawędzi pola karnego minął bramkę o centymetry. Ocena: 2,5" - napisano.
"Lewy" dorzucił kolejny rekord do swojej kolekcji, o czym przypomnieli dziennikarze spox.com. "Ustanowił nowy rekord: strzelił gola w każdym ze swoich ośmiu domowych meczów BL przeciwko BVB. Żaden inny piłkarze w historii BL nie strzelił tyle razy w meczach u siebie rzędu przeciwko jednemu rywalowi. Ocena: 2,5".
Z kolei serwis 90min.com przyznał mu notę "7" w skali do "10". "Miał problemy we pierwszych minutach, ale jak zwykle był gotów na zdobycie bramki. Tuż przed końcem meczu dostał owację na stojąco za cały sezon" - czytamy.
Czytaj także:
"Lewy" jest niemożliwy! Śmiali się z niego, a został legendą za życia
"Dycha" Lewandowskiego. O tym będzie mówiło się już zawsze [OPINIA]