Arsenal nadal na fali. Manchester United coraz dalej od Ligi Mistrzów

PAP/EPA / DANIEL HAMBURY / Na zdjęciu: piłkarze Arsenal FC
PAP/EPA / DANIEL HAMBURY / Na zdjęciu: piłkarze Arsenal FC

W hicie, rozpoczynającym sobotnie granie w ramach 34. kolejki Premier League, Arsenal pokonał Manchester United 3:1. Kanonierzy uciekli w tabeli Czerwonym Diabłom, które jeszcze bardziej oddaliły się od gry w Lidze Mistrzów.

Gospodarze lepiej nie mogli rozpocząć tego spotkania. Goście nie mieli nic do powiedzenia w pierwszych minutach, a błąd obrony chciał wykorzystać Bukayo Saka. Jest strzał obronił jednak David de Gea. Na nieszczęście bramkarza piłka poleciała przed bramkę, gdzie dopadł do niej Nuno Tavares i po niespełna 180 sekundach było 1:0 dla ekipy z Londynu.

Czerwone Diabły próbowały odpowiedzieć. Indywidualne akcje Anthony Elangi, strzał głową Scotta McTominaya po rzucie rożnym czy okazja Bruno Fernandesa po błędzie Aarona Ramsdale'a nie przyniosły jednak bramek. W międzyczasie Cristiano Ronaldo otrzymał wsparcie od kibiców zgromadzonych na Emirates Stadium. Dokładnie w 7. minucie fani oklaskiwali Portugalczyka, który przeżył rodzinną tragedię.

Manchester United z czasem zaczął coraz bardziej atakować, choć oczywiście Arsenal FC nie pozostawał dłużny. De Gea niejednokrotnie uratował swoją drużynę, m. in. przed golem Eddie'ego Nketiah. Z drugiej strony Diogo Dalot nie wpisał się na listę strzelców tylko dlatego, że trafił w poprzeczkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ibrahimović nie przestaje zadziwiać. To nie fotomontaż!

Sporo zamieszania było w 27. minucie. Nketiah trafił do bramki po tym, jak dostał piłkę od upadającego Saki. Przy tej sytuacji VAR analizował dwa zagrania. Ostatecznie zdecydowało, że Nketiah był na pozycji spalonej, a Alex Telles faulowała Bukayo Sakę. Anglik sam wymierzył sprawiedliwość z rzutu karnego. Wcześniej kontrowersje mogło wzbudzić niezauważone przez sędziów zagranie ręką Cedrica Soaresa. Protesty Jadona Sancho, który prowadził tę akcję, nic nie dały.

Czerwone Diabły odpowiedziały niemal natychmiast. Znów dobrze pokazał się Sancho, który dryblingiem wymanewrował obrońców i podał do Nemanji Matića. Ten dośrodkował na piąty metr, gdzie najlepszą pozycję wywalczył sobie Cristiano Ronaldo, strzelając swoją setną bramkę w Premier League. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, choć okazje do tego były.

Na początku drugiej połowy było dość spokojnie, drużyny nie forsowały tempa. Arsenal próbował rozpracować obronę rywali długimi podaniami. Nic z tego jednak nie wychodziło. W 56. minucie goście dostali rzut karny po tym, jak Tavares dotknął piłki ręką, chcąc odciąć od podania Matića przy rzucie rożnym. Do remisu jednak nie udało się doprowadzić, ponieważ Bruno Fernandes trafił w słupek! Chwilę później do siatki trafił Ronaldo, ale milimetry decydowały o tym, że był na pozycji spalonej.

Co nie udawało się Czerwonym Diabłom, wyszło Kanonierom. Granit Xhaka nie zastanawiał się, tylko gruchnął z ponad 20 metrów po drobnym zamieszaniu przed polem karnym przyjezdnych. Okazało się to być najlepszą decyzją, bo piłka zatrzepotała w siatce. David de Gea rzucił się w dobrą stronę, ale nie zdołał tego sięgnąć.

Manchester United do końca jeszcze próbował chociażby zmniejszyć rozmiary porażki, ale wychodziło to bardzo nieporadnie. Czwarta wyjazdowa porażka stała się faktem, a strata do Arsenalu wzrosła do sześciu punktów. Kanonierzy wzmocnili więc nieco swoją pozycję w czołowej czwórce, a Liga Mistrzów znacząco oddaliła się od Czerwonych Diabłów. Coraz bardziej realne staje się zagrożenie, że tej ekipy w ogóle zabraknie w europejskich pucharach.

Arsenal FC - Manchester United 3:1 (2:1)
1:0 Nuno Tavares 3'
2:0 Bukayo Saka 32' (rzut karny)
2:1 Cristiano Ronaldo 34'
3:1 Granit Xhaka 71'

Składy:

Arsenal FC: Aaron Ramsdale - Cedric Soares (90+1' Takehiro Tomiyasu), Ben White, Gabriel Magalhaes, Nuno Tavares - Mohamed Elneny, Granit Xhaka - Bukayo Saka (74' Rob Holding), Martin Odegaard, Emile Smith Rowe (64' Gabriel Martinelli) - Eddie Nketiah.

Manchester United: David de Gea - Diogo Dalot, Victor Lindelof, Raphael Varane, Alex Telles - Scott McTominay, Nemanja Matić (78' Marcus Rashford) - Anthony Elanga (78' Jesse Lingard), Bruno Fernandes (84' Juan Mata), Jadon Sancho - Cristiano Ronaldo.

Sędzia: Craig Pawson

Żółte kartki: Granit Xhaka, Nuno Tavares, Mohamed Elneny - Alex Telles, Bruno Fernandes, Victor Lindelof

Czytaj więcej:
Dołowali przez cały sezon, teraz mogą się utrzymać!
Anglicy ocenili Jana Bednarka po zaskakującej porażce

Komentarze (1)
avatar
Husarzyk
23.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Arsenal