"The Toffees" przegrali w środę jedno z kluczowych spotkań w walce o utrzymanie - 2:3 z Burnley FC. Efekt? 17. miejsce w tabeli z zaledwie 1 pkt. przewagi nad strefą spadkową.
Drużyna z Liverpoolu ma koszmarne statystyki zwłaszcza w spotkaniach wyjazdowych. W ostatnich 13 zdobyła raptem 2 "oczka", ma za sobą 6 porażek z rzędu. Trudno w to uwierzyć, ale na triumf na obiekcie rywala zespół z Goodison Park czeka od 18 sierpnia ubiegłego roku (wtedy pokonał na Amex Stadium Brighton and Hove Albion 2:0).
- Myślę, że wszystkie drużyny wokół nas w tabeli mają podobne problemy - niezależnie od tego, czy występują u siebie, czy na wyjeździe. Nie wygrywamy wystarczająco często. Czeka nas teraz test wiary. Moim zadaniem jest ją przywrócić - przyznał na łamach BBC menedżer Evertonu, Frank Lampard.
"The Toffees" muszą zacząć solidnie punktować, tymczasem mają przed sobą bardzo trudny terminarz. Do końca sezonu zagrają jeszcze z: Manchesterem United (u siebie), Leicester City (u siebie), Liverpoolem (na wyjeździe), Chelsea (u siebie), Leicester City (na wyjeździe), Watfordem (na wyjeździe), Brentfordem (u siebie), Crystal Palace (u siebie) oraz Arsenalem (na wyjeździe).
Everton zdobył w przeszłości aż 9 tytułów mistrza Anglii (po raz ostatni osiągnął taki sukces w 1987 roku). Gdyby spadł z Premier League, stałoby się to po raz pierwszy od 1951 roku.
Czytaj także:
Ukraina na mundialu bez gry? Czesław Michniewicz zabrał głos
Warta Poznań walczy o nowy stadion. Spotkanie na najwyższym szczeblu
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #05: Silna grupa, w której się nas boją. Szukamy sparingpartnera