Szczęśliwe przebudzenie Sevilli. Trzy gole w końcówce

PAP/EPA / Na zdjęciu: Lucas Ocampos (w środku)
PAP/EPA / Na zdjęciu: Lucas Ocampos (w środku)

Po serii meczów bez wygranej przełamała się Sevilla. Po zaciętej walce drużyna pokonała walczącą o utrzymanie Granadę 4:2. Decydujące bramki padały w doliczonym czasie.

W tym artykule dowiesz się o:

Mały horror na początek 31. kolejki La Ligi. Po serii meczów bez wygranej i porażce z Barceloną Sevilla straciła pozycję wicelidera.

Drużyna z Sewilli jednak nie zamierza się poddawać. W spotkaniu z Granadą to goście otworzyli wynik, ale do przerwy był remis 1:1.

Po zmianie stron gracze Sevilli wyszli na prowadzenie, ale walcząca o ligowy byt Granada wyrównała na dwie minuty przed końcem.

To nie było koniec emocji. W doliczonym czasie gospodarze zdobyli dwa gole i wygrali 4:2.

Dzięki trzem punktom Sevilla ponownie jest wiceliderem. Z kolei Granada musi z trwogą czekać na wyniki drużyn plasujących się w strefie spadkowej. Aktualnie nad niebezpieczną częścią La Ligi ma trzy punkty przewagi.

Sevilla FC - Granada CF 4:2 (1:1)
0:1 - Machis 23'
1:1 - Carlos 32'
2:1 - Ocampos 66'
2:2 - Diaz 88'
3:2 - Mir 90+3'
4:2 - Gomez 90+9'

[multitable table=1362 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Beniaminek mógł mieć spokój. Problem w doliczonym czasie
Młokos uszczęśliwił Camp Nou. Seria Barcelony trwa. Przed nią już tylko Real Madryt!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fenomenalny gol w kobiecej piłce. Można oglądać bez końca

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 7.0
9.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Sevilla!