- Jestem bardzo dumny. Bardzo dobrze pamiętam, jak w domu oglądałem przed telewizorem Ligę Mistrzów. Zawsze marzyłem o grze i strzeleniu gola w tych rozgrywkach. Dziś rozegrałem ponad 100 meczów w LM i zdobyłem ponad 80 bramek. To wiele dla mnie znaczy - zdradził Robert Lewandowski w wywiadzie dla uefa.com.
Napastnik Bayernu Monachium podkreślił, że przed i podczas swojego pierwszego występu w Champions League (przeciwko Arsenalowi w barwach Borussii Dortmund - sezon 2011/12) poczuł się szczególnie, a... jego skóra była inna niż zwykle.
Dziś, po wielu latach gry na najwyższym poziomie, ciągle czuje ten wyjątkowy dreszczyk emocji przed meczami LM. Spotkania oglądają bowiem fani futbolu na całym świecie i to dla "Lewego" powód do wielkiej dumy.
ZOBACZ WIDEO: Ostatnia szansa "pokolenia Lewandowskiego". Liderzy zdawali sobie z tego sprawę
33-letni Lewandowski przyznał się też do tego, że początkowo pierwsze zetknięcie się z LM było dla niego trochę rozczarowujące. Wszystko z powodu hymnu prestiżowych rozgrywek.
- Kiedy pierwszy raz byłem na boisku, byłem trochę rozczarowany, że hymn nie był tak głośny jak w telewizji. Ale to wszystko jest częścią widowiska, nerwowość, adrenalina, cała moja skóra była inna. Pomyślałem: "Wow, to jest prawdziwe. To nie sen. Nie siedzę na kanapie, stoję na boisku, żeby grać w Lidze Mistrzów" - podsumował kapitan reprezentacji Polski.
Zobacz:
Pora na ćwierćfinały Ligi Mistrzów. Starcie ozłoconych
Zmiany w Lidze Mistrzów? "Trzeba zorganizować ceremonię otwarcia"
