Grzegorz Lato zaskoczył po losowaniu. "Grupa z Katarem byłaby trudniejsza"

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Grzegorz Lato
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Grzegorz Lato

- Nie mamy trudnej grupy. Mogliśmy trafić znacznie gorzej - mówi po wyłonieniu mundialowych rywali Polaków Grzegorz Lato. Król strzelców MŚ 1974 zaskoczył jeszcze jedną opinią.

Meksyk, Arabia Saudyjska i Argentyna - to reprezentacje, z którymi zmierzą się w Katarze podopieczni Czesława Michniewicza.

- Jak zwykle, niemal wszystko będzie zależeć od pierwszego spotkania. Pamiętam, że w 1973 roku wygraliśmy z Meksykiem aż dwa razy. Kilka lat później odnieśliśmy jeszcze jedno zwycięstwo. Uważam, że mamy olbrzymie szanse na wyjście z grupy. Gdy jechaliśmy na mundial w 1974 roku, dawano nam może 10 procent nadziei, że przejdziemy pierwszą fazę, a zrobiliśmy to. Teraz sytuacja jest o wiele lepsza - powiedział WP SportoweFakty Grzegorz Lato.

Czy Polacy mieli szczęście w losowaniu? Może dało się trafić lepiej? Choćby do grupy, w której znalazły się Katar, Holandia i Senegal. Tutaj król strzelców mundialu sprzed 48 lat mocno zaskoczył.

ZOBACZ WIDEO: Jaka przyszłość Krychowiaka w kadrze? "Stary wilk nie wyleniał"

- Wielu by pewnie chciało być w jednej grupie z Katarczykami, ale jest tam też Senegal, z którym nie potrafiliśmy wygrać na poprzednich mistrzostwach. Tamta grupa byłaby dla nas trudniejsza. Dlatego uważam, że mogliśmy trafić o wiele gorzej - zaznaczył.

Na wielu poprzednich turniejach losowania pozornie układały się dla nas dobrze, a potem brakowało dobrych wyników. Czy mocniejsi i bardziej działający na wyobraźnię rywale zwiększą mobilizację Biało-Czerwonych? A może utrudnią pracę sztabowi szkoleniowemu, bo nie mamy ani jednego przeciwnika z Europy?

- Przede wszystkim nikogo nie wolno lekceważyć. Nie sądzę, żeby rozeznanie było gorsze niż w przypadku drużyn z naszego kontynentu. To już nie te czasy. Dzisiaj mamy zapisy meczów, łatwy dostęp do wszystkich rozgrywek i każdego można tak samo rozpracować. Ludzie Czesława Michniewicza będą mieć trochę pracy, jednak bez problemu zbiorą informacje - uważa Lato.

- Wiele razy się niby cieszyliśmy, a potem było tak, że pierwszy mecz w łeb, drugi w łeb i w trzecim graliśmy o honor. Na każdego trzeba wyjść z pełną mobilizacją - dokładnie tak jak w barażu ze Szwecją. Nie ma przeproś, jeden błąd i jedziesz do domu - zakończył Lato.

Czytaj także:
Ukraina na mundialu bez gry? Czesław Michniewicz zabrał głos
Warta Poznań walczy o nowy stadion. Spotkanie na najwyższym szczeblu

Źródło artykułu: