Tomasz Kędziora był zawodnikiem Dynama Kijów. W związku z inwazją Rosji na Ukrainę rozgrywki zostały przerwane. Sam piłkarz błyskawicznie, bo jeszcze w lutym, zdołał wrócić do Polski razem z żoną Ukrainką. Ich ewakuacja trwała ponad dobę.
Aktualnie trenuje z Lechem Poznań. Podczas transmisji na żywo na fanpage'u czwartoligowej Pogoni Świebodzin zdradził, jak wyglądały kulisy dołączenia do zajęć z ekstraklasowym klubem.
- Po przyjeździe z Ukrainy rozmawiałem z agentem Tomkiem Magdziarzem, on rozmawiał z prezesem Rutkowskim, który zaproponował, żebym trenował z Lechem. Bardzo się ucieszyłem, to dla mnie ważne w tym momencie, żeby podtrzymać formę fizyczną. Innych klubów nie rozpatrywałem, byłem bardzo mocno związany z Lechem, nie było rozmów z innymi - wyjawił Kędziora.
Jak teraz czuje się piłkarz? - Już w sumie kilka dni jestem w treningu z drużyną. Miałem z 8 dni przerwy i rozbratu z piłką przez całą sytuację. Wcześniej mieliśmy miesiąc obozu przygotowawczego. Moja forma fizyczna jest bardzo dobra, jestem gotowy do gry w każdym momencie - podkreślił.
Już wcześniej Kędziora miał okazję spotkać się z Czesławem Michniewiczem, trenerem piłkarskiej reprezentacji Polski. Szkoleniowiec pojawił się w Turcji podczas obozu Dynama Kijów.
- Rozmawialiśmy na temat mojej pozycji w kadrze, na której mnie widzi. Na temat przeciwnika, którym wtedy była jeszcze Rosja, a teraz jej nie ma przez tę całą sytuację - mówił.
Kędziora jest gotowy do gry na każdej pozycji, wszystko zależy od Michniewicza. - U trenera Sousy byłem środkowym obrońcą, ustawionym z lewej strony. Jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że nie mam z tym problemów - podsumował.
Czytaj też:
Arsen Hrosu, piłkarz Górnika Zabrze: Mój tata jest na froncie, ciężko mi myśleć o piłce
Nie odciął się od Rosji. Ukraińcy skreślili legendę piłki
ZOBACZ WIDEO: Ukraińscy sportowcy pomagają i walczą na froncie. "Ta armia nas obroni"