W nocy ze środy na czwartek Rosja dopuściła się zbrojnego ataku na Ukrainę. Niebezpiecznie jest w całym kraju, w którym wprowadzono stan wojenny. Wojska Władimira Putina wystrzeliły rakiety w kierunku strategicznych punktów. Sytuacja jest coraz bardziej niepokojąca.
Grający w Szachtarze Donieck i Dynamie Kijów Brazylijczycy postanowili ten trudny czas przetrwać w jednym z kijowskich hoteli. Tam przebywali wraz z rodzinami. Chcieli jednak jak najszybciej opuścić Ukrainę i udać się w bezpieczne miejsce. Nie mogli jednak opuścić terenu kraju.
Nagrali nawet filmik, w którym prosili o pomoc. Ta została im udzielona przez brazylijskie władze, które zapewniły możliwość przejazdu pociągiem do Czerniowców w pobliżu granicy z Rumunią i Mołdawią. Z kolei UEFA i ukraińska federacja pomogły zorganizować eskortę na dworzec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?
W mediach społecznościowych Marlon Santos poinformował, że wszystkim, którzy przebywali w hotelu udało się z niego wydostać. Opublikowano też nagranie z pociągu.
"Wszystkim, którzy schronili się w hotelu w Kijowie, udało się stamtąd wydostać. Ambasada Brazylii dała nam możliwość ewakuacji pociągiem. Całą ochronę eskorty na dworzec zapewniła UEFA wraz z Ukraińską Federacją Piłki Nożnej. Dziękuję wam wszystkim. Teraz wszyscy jedziemy pociągiem do Czerniowiec, miasta na zachodniej Ukrainie, 535 km od Kijowa, w pobliżu granicy z Rumunią i Mołdawią" - napisał na Instagramie Marlon Santos.
Brazylijskie media informują, że 40-osobowa grupa z Czerniowców zostanie autobusem przetransportowana do Rumunii.
Czytaj także:
"To nie są łatwe sprawy dla nas". Lewandowski wyjaśnił decyzję ws. baraży
Sensacyjne oświadczenie rosyjskiego miliardera. To efekt sankcji?