Radomiak chce uniknąć trzeciej z rzędu przegranej. "Podchodzimy emocjonalnie do meczu z Lechią"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Radomiaka Radom
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Radomiaka Radom

Nie tak wyobrażano sobie początek rundy wiosennej w Radomiu. Radomiak zdobył tylko punkt w trzech tegorocznych meczach. O przełamanie powalczy w niedzielę w starciu z Lechią Gdańsk, głównym rywalem w walce o czwarte miejsce na koniec sezonu.

W pierwszym tegorocznym meczu Radomiak Radom zremisował 1:1 z Wisła Płock. Wtedy jeszcze nikt nie dramatyzował, natomiast w dwóch ostatnich kolejkach beniaminek nie zdobył ani jednego punktu.

W dodatku te przegrane były dość dziwne. Z Rakowem Częstochowa był stracony gol na samym początku, dosłownie w pierwszej akcji spotkania. A przed tygodniem Radomiak prowadził z Wartą Poznań 1:0, by na początku drugiej połowy stracić trzy gole i oddać punkty praktycznie bez walki.

- Coś ta Warta nam nie leży. Wydaje mi się, że przygotowaliśmy odpowiednią taktykę. Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego obrotu spraw. Biorąc pod uwagę, że był to wyjazd, myślę, że rozgrywaliśmy dobre spotkanie. Nie pozwalaliśmy na nic przeciwnikowi. Aż tu nagle w siedem minut po przerwie praktycznie było po meczu. Byłem dość mocno zdenerwowany, usiadłem na ławce i wyłączyłem się z tych emocji. Myślę, że zawodnicy też to odczuli. Można przegrać, ale nie w taki sposób - powiedział trener Dariusz Banasik podczas briefingu.

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

- Jesteśmy po dwóch porażkach i w tygodniu widać było, że drużyna bardzo emocjonalnie podchodzi do meczu z Lechią. Mamy nadzieję, że uda nam się przełamać ten lekki kryzys - dodał trener Radomiaka.

Bardzo dobrą wiadomością dla szkoleniowca jest powrót do zdrowia Filipe Nascimento. Portugalczyk będzie brany pod uwagę w kontekście gry w niedzielnym spotkaniu z Lechią, a przypomnijmy, że jest to jeden z motorów napędowych drużyny. Bez niego Radomiak traci sporo w ofensywie. - Wydawało się, że jest to zawodnik do zastąpienia, natomiast wyniki pokazały, że bez Filipe mamy trochę problemów. Nie wiem czy z Lechią zagra od początku, ale jest mocno brany pod uwagę - powiedział trener Banasik.

Zmiany mogą być nie tylko personalne, ale też w ustawieniu drużyny. - Nie mogę tego potwierdzić, ale rzeczywiście może tak się zdarzyć. W tej chwili nawet piłkarze nie wiedzą jak zagramy. Dowiedzą się dopiero na odprawie. Nie chcę uprzedzać faktów i pomagać przeciwnikowi - podsumował szkoleniowiec Radomiaka.

Początek meczu Radomiak Radom - Lechia Gdańsk w niedzielę o godz. 15.

CZYTAJ TAKŻE:
Szwedzi podjęli decyzję ws. meczu z Rosją
Festiwal nieskuteczności. Ogromny zawód Manchesteru United

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 4.0
26.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do boju Radomiak!