W czwartek SSC Napoli z Piotrem Zielińskim w składzie przegrało 2:4 z Barceloną i pożegnało się z Ligą Europy. Spotkanie odbyło się jednak w cieniu dramatycznych wydarzeń na Ukrainie. Tuż po meczu piłkarz poruszył tę kwestię.
Zieliński utrzymuje kontrakt z Tomaszem Kędziorą. W rozmowie z dziennikarzem Viaplay 27-latek potwierdził, że zawodnik Dynama Kijów nie wyjechał z Ukrainy. Sytuacja niestety nie napawa optymizmem.
- To nie są łatwe pytania. Starałem się skupiać na tym dzisiejszym meczu, ale gdzieś od tego człowiek nie ucieknie. Wiemy, jaka jest sytuacja na Ukrainie. Też nasz przyjaciel z reprezentacji, Tomek Kędziora, cały czas przebywa na Ukrainie i wiemy, że nie jest łatwo. Sytuacja jest bardzo ciężka. Jesteśmy cały czas z Tomkiem, z jego rodziną, żeby to wszystko się udało, bo przecież nikt nie chce wojny na świecie - mówił.
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry
Kędziora jest dobrym kolegą piłkarza SSC Napoli. Obaj mieli okazję poznać się w szatni młodzieżowej reprezentacji Polski i do tej pory występują w seniorskiej kadrze.
Pod dużym znakiem zapytania stoi nadchodzące spotkanie barażowe z Rosją (24 marca). Polscy, czescy i szwedzcy wydali oświadczenie, w którym przekonują, że mecze piłkarskie nie powinny odbywać się na terytorium Federacji Rosyjskiej - więcej TUTAJ.
- Chcemy spokoju na świecie, żeby każdy żył w swoim państwie tak, jakby chciał. To jest wiadome. Jeżeli federacje wydały takie oświadczenie, to FIFA i UEFA będzie musiała zareagować. Zobaczymy, czy się odbędzie ten mecz i gdzie on się odbędzie - skomentował Zieliński.
Czytaj także:
Cezary Kulesza tłumaczy się po oświadczeniu. "Sprawy trzeba nazywać po imieniu"
Koszulka reprezentacji Rosji 50 proc. taniej. "Zawsze na topie"