Sevilla FC wróciła do Ligi Europy. Pierwszy krok do finału

PAP/EPA / Julio Munoz / Na zdjęciu: Lucas Ocampos
PAP/EPA / Julio Munoz / Na zdjęciu: Lucas Ocampos

Wielokrotny triumfator Ligi Europy wygrał w swoim pierwszym meczu trwającej edycji 3:1 z Dinamem Zagrzeb. Do zwrotów akcji doszło w pojedynkach w Porto i w Bergamo.

W wieczornych meczach zagrały dwie drużyny z La Ligi. Sevilla FC przystąpiła do lubianych przez siebie rozgrywek po pożegnaniu z Ligą Mistrzów i zamierza wystąpić w finale na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. W czwartek zwyciężyła 3:1 z Dinamem Zagrzeb. Teoretycznie trudniejsze zadanie czekało Real Sociedad i zespół z Kraju Basków zremisował 2:2 z RB Lipsk.

Lazio próbowało poradzić sobie w Porto bez lidera Ciro Immobile. Absencja najskuteczniejszego piłkarza nie wróżyła niczego dobrego podopiecznym Maurizio Sarriego. Włoch wybrał awaryjnie na napastnika Felipe Andersona. Pomagali mu w przodzie Pedro Rodriguez i Mattia Zaccagni.

Trener gospodarzy Sergio Conceicao był w przeszłości pomocnikiem Lazio. Przed starciem z Biancocelestimi komplementował ich sposób grania i zapewniał, że przeanalizował aż 10 występów podopiecznych Sarriego.

ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!

Rzymianie objęli prowadzenie 1:0 w 23. minucie. Krótkie rozegranie rzutu rożnego wprowadziło w popłoch obronę z Portugalii, a płaskie dośrodkowanie Luisa Alberto zostało podsumowane sprytnym strzałem przez Mattię Zaccagniego. Niewiele później była nawet szansa na drugiego gola Lazio, a nie wykorzystał jej Sergej Milinković-Savić. Miało to swoje konsekwencje.

FC Porto odpowiedziało już w pierwszej połowie golem na 1:1. Toni Martinez wbiegł bezkarnie między czterech obrońców Lazio i główkował w narożnik bramki Thomasa Strkoshy. Rzymianie przypomnieli swoim kibicom o popełnianych od początku sezonu absurdalnych błędach w obronie.

Trener Smoków przeprowadził ofensywne zmiany w przerwie, a na ich efekt nie trzeba było długo czekać. Gol na 2:1 w 49. minucie był podobny do poprzedniego, ponieważ Toni Martinez jeszcze raz wykorzystał wrzutkę Joao Mario przy biernej postawie rywali.

Tiquinho Soares był autorem eleganckiego gola dla Olympiakosu Pireus w meczu z Atalantą. Oddał on techniczne uderzenie zza pola karnego w narożnik bramki. W greckim zespole brakowało Michała Karbownika, który nie jest zgłoszony do rozgrywek. Atalanta odwróciła wynik na 2:1 w drugiej połowie, a jej najważniejszym piłkarzem był Berat Djimsiti. Obrońca popisał się dubletem.

Play-off Ligi Europy:

Sevilla FC - Dinamo Zagrzeb 3:1 (3:1)
1:0 - Ivan Rakitić (k.) 14'
1:1 - Mislav Orsić 42'
2:1 - Lucas Ocampos 44'
3:1 - Anthony Martial 45'

RB Lipsk - Real Sociedad 2:2 (1:1)
0:1 - Robin Le Normand 8'
1:1 - Christopher Nkunku 30'
1:2 - Mikel Oyarzabal (k.) 64'
2:2 - Emil Forsberg (k.) 82'

FC Porto - Lazio 2:1 (1:1)
0:1 - Mattia Zaccagni 23'
1:1 - Toni Martinez 37'
2:1 - Toni Martinez 49'

Atalanta BC - Olympiakos Pireus 2:1 (0:1)
0:1 - Tiquinho Soares 16'
1:1 - Berat Djimsiti 61'
2:1 - Berat Djimsiti 63'

Czytaj także: Mbappe cudotwórcą PSG. Wymęczona wygrana w hicie Ligi Mistrzów
Czytaj także: Demolka w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Faworyt pokazał siłę!

Komentarze (0)