- Bardzo słabe spotkanie w naszym wykonaniu i wynik to odzwierciedla. Jeśli ktoś sądził, że jest inaczej, to teraz już wie, że walczymy po prostu o utrzymanie. Trzeba sobie z tym mentalnie poradzić. Dużo słychać głosów, że Legia będzie mieć z tym problem i w meczu z Wartą właśnie tak to wyglądało. Musimy się oswoić z sytuacją i dawać sobie szanse na zwycięstwo, czego w niedzielę zabrakło - powiedział Aleksandar Vuković.
Co zatem nie zagrało w ekipie mistrza Polski? - W pierwszej połowie byliśmy asekuracyjni, niemrawi i pełni bojaźni. Drugą zaczęliśmy trochę żwawiej, bardziej energicznie i tak było aż do czerwonej kartki. Próbowaliśmy coś zmienić, jednak to nie wystarczy. Po spotkaniu z Zagłębiem Lubin sporo na nas narzekano, lecz prawda jest taka, że wtedy wyglądaliśmy lepiej i musimy iść właśnie w takim kierunku - zaznaczył.
Dawid Szulczek, co zrozumiałe, miał zupełnie inny nastrój. Jego zespół rozegrał bardzo solidny mecz i zasłużenie zwyciężył 1:0. - Z dużą pokorą podeszliśmy do Legii, z drugiej strony chcemy w tej rundzie grać trochę inaczej niż w końcówce jesieni - na pewno nie tak nisko. Pracowaliśmy, by oprócz szczelnej obrony, dłużej utrzymywać się przy piłce i teraz pod względem czysto piłkarskim wygląda to lepiej niż przed zimową przerwą. Cieszy mnie, że nie dopuszczamy rywali do stuprocentowych sytuacji.
Poznaniacy mieliby spokojniejszą końcówkę, gdyby Adam Zrelak nie spudłował z rzutu karnego podyktowanego za uderzenie w twarz Dawida Szymonowicza przez Artura Boruca. - Szkoda rzutu karnego, swoje zrobili najbardziej zagorzali kibice Legii, którzy zasiadali właśnie za bramką, na którą uderzał Zrelak. Panował tam niesamowity tumult. Myślę jednak, że następną jedenastkę już wykorzystamy - oznajmił Szulczek.
Czytaj także:
Czesław Michniewicz nowym selekcjonerem. Grzegorz Lato komentuje
Lubański tak komentuje kontakty Michniewicza z szefem piłkarskiej mafii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego jeszcze nie widzieliśmy! Kapitalna obrona rzutu karnego