Osiem wygranych, dwa remisy, siedemnaście goli strzelonych i tylko trzy stracone. Bilans Wisły Płock na własnym boisku jest imponujący. We niedzielę o godz. 12.30 Wisła zagra z Piastem Gliwice, który postara się popsuć te statystyki gospodarzom.
- Każdy mecz jest niesamowicie wymagający, niezależnie od tego, gdzie i z kim się gra. Dla nas istotne jest to, by dobrze zaprezentować się przed własnymi kibicami i żeby podtrzymać dobrą passę u siebie. Będziemy bronić naszej twierdzy - podkreślał trener Maciej Bartoszek na konferencji prasowej.
Jednak trudno powiedzieć, że gliwiczanie mają jakiekolwiek argumenty po swojej stronie. Zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika kiepsko rozpoczął 2022 rok - od przegranej w lidze z Pogonią Szczecin i odpadnięcia z Pucharu Polski w rywalizacji z Górnikiem Zabrze. - Nie ma to dla nas żadnego znaczenia. Nie interesują nas problemy Piasta. Mamy swoje problemy i swoje zadanie do wykonania. Musimy się przede wszystkim skupić na własnej grze - powiedział trener Bartoszek.
Jednym z problemów Wisły może być fakt, że w trzech ostatnich meczach ani jednego gola nie strzelił napastnik, choć sytuacje ku temu były. - Martwiłbym się, gdyby nasi napastnicy nie dochodzili do tych sytuacji. Te sytuacje są, choć nie zawsze są łatwe. Nie możemy robić z tego problemu. Tego bym się nie doszukiwał - zauważył szkoleniowiec Nafciarzy.
Początek spotkania Wisła Płock - Piast Gliwice w niedzielę o godz. 12.30.
CZYTAJ TAKŻE:
Błyskawiczna bramka Rakowa. Radomiak nie potrafił odpowiedzieć
Trener Bayernu znalazł przyczynę kompromitacji
ZOBACZ WIDEO: Skandal podczas przejazdu autokaru Realu Madryt. Te obrazki obiegły świat