- Oczywiście, że jestem zainteresowany posadą selekcjonera, ale jestem tylko jednym z wielu kandydatów. Jeżeli taka propozycja się pojawi, to na pewno ją przyjmę - mówi Ryszard Tarasiewicz w rozmowie z naszym portalem.
Opiekun wrocławskiego Śląska tradycyjnie nie chciał komentować postawy biało-czerwonych, którzy przegrali w Mariborze 0:3 i stracili szanse na awans do przyszłorocznego mundialu. - Od dwóch lat nie wypowiadam się na temat reprezentacji Polski, jej gry oraz jej trenera. I to się nie zmieni, dopóki sam nie zostanę opiekunem kadry. Niech wypowiadają się inni, którzy uważają, że mają na to jakiś pomysł - uważa.
Ryszard Tarasiewicz skupia się póki co na prowadzonym przez siebie Śląsku. Po remisie z Lechią Gdańsk (1:1) oraz porażce z Jagiellonią w Białymstoku (0:2), w najbliższą sobotę wrocławianie podejmą Legię Warszawa. - Wbrew temu, co się mówi i pisze, wcale nie wiedzie nam się źle w lidze. Mamy siedem punktów, różnice w tabeli są niewielkie. Mimo że najbliższy mecz zagramy u siebie, bez wątpienia faworytem będzie Legia. Naszą siłą jest jednak kolektyw - przyznaje.