Zarabiał ogromne pieniądze. Jego decyzja zaskoczyła wszystkich

Getty Images /  Liam McBurney/PA Image / Na zdjęciu: Philip Mulryne
Getty Images / Liam McBurney/PA Image / Na zdjęciu: Philip Mulryne

Zarabiał 600 tysięcy funtów rocznie, a mimo to złożył śluby ubóstwa. Jak sam mówi, punktem zwrotnym w jego życiu było wyrzucenie z kadry za alkohol. Ojciec Philip Mulryne zamienił koszulkę z diabłem na piersi na sutannę.

To miał być kolejny wielki talent z akademii Manchesteru United. Do seniorskiej reprezentacji Irlandii Północnej Philip Mulryne otrzymał powołanie, zanim jeszcze nawet zdążył zadebiutować w pierwszym składzie "Czerwonych Diabłów".

Niestety, trafił na złotą generację zespołu prowadzonego przez Sir Alexa Fergusona i musiał uznać wyższość takich piłkarzy jak Paul Scholes, Nicky Butt czy Roy Keane. Zaledwie w wieku 21 lat odszedł do Norwich City.

Irlandczyk z północy świetnie się jednak odnalazł w barwach "Kanarków", dla których rozegrał w sumie ponad 150 spotkań.

ZOBACZ WIDEO: PZPN oferował pracę Engelowi? Były selekcjoner mówi wprost

Katalizator

Problemy Mulryne'a rozpoczęły się dopiero wówczas, gdy zakończył swoją 6-letnią przygodą z Norwich. Piłkarz, trapiony kolejnymi kontuzjami, odszedł do Cardiff City. W Walii natomiast totalnie sobie nie poradził. Nie tylko piłkarsko, ale i życiowo.

- Grając w Cardiff miałem nieszczęśliwy czas. Byłem trochę zagubiony, szukałem celu i zacząłem myśleć o tym, co się stanie, gdy moja kariera się skończy. Do tego mieszkałem tam sam. Nie ma wątpliwości, że to właśnie wówczas zacząłem pić - przyznał po latach Mulryne w rozmowie z "Radio 5 Live".

Kłopoty w klubie przełożyły się także na problemy w reprezentacji narodowej. W 2005 roku został wyrzucony ze zgrupowania przez ówczesnego selekcjonera Lawrie Sancheza. Powodem takiej decyzji był wypad na piwo z kolegą z kadry, Jeffem Whitleyem, tuż przed meczem eliminacji do mistrzostw świata 2006.

- To był kluczowy moment, który sprawił, że naprawdę zagłębiłem się i zmieniłem swoje życie.

- To było coś takiego, co było bardzo zawstydzające zarówno dla mnie, jak i mojej rodziny. To był katalizator w mojej podróży do doprowadzenia mnie tam, gdzie jestem - podkreślił.

Pustka

Dziś bowiem Philip Mulryne jest w zupełnie innym miejscu. W 2016 roku w Dublinie przyjął on święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa Josepha Augustine'a Di Noia. Złożył również śluby ubóstwa, co mając na uwadze fakt, że w szczytowym momencie kariery miał zarabiać 600 tysięcy funtów rocznie, było sporą zmianą.

Sam Mulryne przekonuje natomiast, że futbol i religia mają wiele wspólnego.

-  Nawet słowo "religia" pochodzi z łacińskiego "religere", czyli związać, przywiązać. To właśnie dzieje się, gdy praktykujemy naszą wiarę w Boga. Przywiązujemy się do niego, a on do nas. W pewnym sensie ludzie łączą się także w ramach konkretnego klubu, więc jest to również jakaś forma kultu - powiedział.

Philip Mulryne w barwach Manchesteru United
Philip Mulryne w barwach Manchesteru United

Co jednak ważne, choć Mulryne wcześniej wiódł barwne życie piłkarza, w trakcie którego związany był m.in. z aktorką Nicolą Chapman, to dziś nie żałuje wyboru innej drogi.

- Miałem cudowne życie jako piłkarz. Byłem bardzo uprzywilejowany. W pewnym momencie odkryłem jednak coś w rodzaju pustki. Byłem w szoku. Dlaczego nie jestem szczęśliwy, skoro mam wszystko, czego pragną młodzi mężczyźni - mówił w jednym z wywiadów.

- Zapoczątkowało to moją podróż ku ponownemu odkrywaniu mojej wiary, wiary, którą miałem jako młody człowiek. Piłka nożna była bowiem ogromnymi wzlotami i upadkami. Tutaj natomiast było coś, co dawało mi stałe poczucie zadowolenia - podkreślił Mulryne.

Czytaj także: 
O tym akcie heroizmu mówiła cała Polska. Dotarliśmy do rodziny uratowanych
Skandal przed meczem z Bayernem. W roli głównej kibole

Źródło artykułu: