Śmiała opinia byłego mistrza olimpijskiego. Wskazuje początek problemów

PAP / Leszek Szymański / Kibice reprezentacji Polski podczas hymnu przed meczem z Węgrami
PAP / Leszek Szymański / Kibice reprezentacji Polski podczas hymnu przed meczem z Węgrami

To nie miało tak wyglądać. Człowiek, któremu zaufało blisko 40 mln ludzi chce opuścić okręt przed bitwą. Były mistrz olimpijski Hubert Kostka odnajduje na łamach dziennika "Sport" powody problemów reprezentacji Polski.

Chęć ewakuacji Paulo Sousy przed meczami barażowymi reprezentacji Polski musiała wywołać tak potężną burzę dyskusji. Swoją opinię wyraził także Hubert Kostka, który krytykuje politykę zatrudniania i zwalniania selekcjonerów przez Polski Związek Piłki Nożnej w ostatnich latach.

- Nas to kompromituje od początku, od samego zwolnienia Brzęczka. Ale żaden z tych, co go tak krytykowali, a jeszcze ich widzę w telewizji czy internecie, jak z nim "jechali", jak rwali książki Brzęczka. Nie myślałem, że do czegoś takiego dojdzie. Teraz cicho, nikt się nie odzywa, nikt nie zrobił żadnego błędu. Gdyby choć jeden się znalazł i powiedział "przepraszam panie Brzęczek". Ale nikogo nie ma, a z Sousą to oczywiście jeden wielki skandal. Z drugiej jednak strony, skoro można zwolnić trenera reprezentacji ot tak, z dnia na dzień, to dlaczego teraz trener nie może powiedzieć, "ja już nie chcę pracować"? To takie odwrócenie sytuacji, prawda? - stwierdził były mistrz olimpijski z 1972 roku w rozmowie z dziennikiem "Sport".

Ostatnich zmian na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski dokonał Zbigniew Boniek. Były prezes PZPZN-u zwolnił Jerzego Brzęczka, zatrudniając na jego miejsce Sousę. Wielu ekspertów winę za aktualny "pożar" na pokładzie drużyny narodowej przypisuje właśnie legendzie polskiej piłki.

Nadal nie poznaliśmy najbliższej przyszłości dot. stanowiska selekcjonera. Wśród kandydatów na nowego sternika wymienia się m.in. Adama NawałkęCzesława Michniewicza czy Marka Papszuna.

Przed Biało-Czerwonymi pojedynek barażowy z reprezentacją Rosji. Spotkanie odbędzie się 24 marca o godzinie 18:00. W przypadku wygranej, Polaków czeka starcie ze zwycięzcą z pary Szwecja - Czechy.

Niemcy piszą o Puchaczu
"Nie jestem fanem". Lewandowski nie zostawił suchej nitki na pomyśle FIFA

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!

Źródło artykułu: