W trzecim meczu z rzędu Górnik wyszedł na prowadzenie. W niedzielę dokonał tego już w 8. minucie. Z rzutu wolnego obok pola karnego Floty dośrodkował Krzysztof Kazimierczak, a celnym strzałem głową popisał się Wallace Benevente, były gracz świnoujskiej drużyny. - Peres strzelił fantastyczną bramkę - komplementuje kolegę Rafał Niżnik.
Stracona bramka podrażniła gości. Bliscy wyrównania byli po kwadransie gry, również za sprawą stałego fragmentu. Po wrzutce Grzegorza Skwary z rzutu wolnego Jakub Wierzchowski wyszedł z bramki i minął się z piłką. Spadła ona na głowę Sławomira Mazurkiewicza, który posłał ją obok słupka. Swoją szansę miał również drugi środkowy obrońca - Omar Jarun. Jego płaski strzał nie sprawił jednak problemów golkiperowi.
Obie drużyny miały kłopoty z przeprowadzeniem składnej akcji, którą można by zakończyć strzałem. Najczęściej obrońcy zażegnywali niebezpieczeństwo w okolicach szesnastki. Tę regułę zaburzył Sławomir Nazaruk w 32. minucie, kiedy nie upilnowali go obrońcy, ale trafił wprost w Sergiusza Prusaka.
Ostatnio Górnik często tracił bramki w końcówkach czy to pierwszej połowy, czy meczu. Serca kibiców biły więc mocniej, kiedy już w doliczonym czasie gry Rafał Andraszak mocno dośrodkował z prawej strony boiska, jednak Łukasz Polak i Charles Nwaogu minęli się z futbolówką.
Przed rokiem fani zgotowali ciepłe powitanie Skwarze, niegdyś idolowi łęczyńskiej publiczności. W międzyczasie jednak wyszło na jaw, że jako piłkarz Górnika sprzedał mecz w ekstraklasie, więc tym razem musiał mieć stalowe nerwy.
W przerwie trener Tadeusz Łapa dokonał dwóch roszad w składzie, co skutkowało zmianą ustawienia na bardziej defensywne. Górnik liczył na kontrataki. - Nie czuliśmy pewności, kiedy prowadziliśmy 1:0, bo dotychczas traciliśmy bramki w końcówkach, dlatego za wszelką cenę chcieliśmy ustawić się w defensywie i utrzymać ten wynik - tłumaczy Grzegorz Bronowicki.
Ta taktyka przynosiła skutek, gdyż Flota nie potrafiła sforsować obrony rywali. Z czasem do ataku przesunął się nawet wysoki środkowy obrońca Omar Jarun i pokazał, że gra jako napastnik nie jest mu obca.
Po godzinie gry na murawę upadł uderzony w głowę Radosław Bartoszewicz i opuścił boisko na noszach. Masażysta długo rozmawiał z nim, jednak pomocnik zdecydował się na kontynuowanie gry. Nie była to dobra decyzja, gdyż po kilku minutach ponownie został zniesiony na noszach. Po meczu już normalnie uczestniczył w rozbieganiu wraz z kolegami. - Uraz chyba nie okazał się poważny, ale wykonamy jeszcze dokładne badania - mówi trener Łapa.
Gospodarze wyraźnie opadli z sił. Dochodziło do tak kuriozalnych sytuacji, że przy stałych fragmentach gry w polu karnym gości był tylko jeden zawodnik, więc piłka i tak do niego nie docierała. Kontrataki były jednak groźne. W 73. Janusz Surdykowski podał na czystą pozycję do Grzegorza Bronowickiego, a wraz z nim do futbolówki ruszył Prejuce Nakoulma i nieco przeszkodził koledze w oddaniu strzału, który zablokował Jarun.
Ta sytuacja mogła zemścić się na Górniku 120 sekund później, ale Andraszak wślizgiem próbował skierować piłkę do bramki i nie trafił w nią. Festiwal niewykorzystanych świetnych okazji do strzelenia gola kontynuował Nakoulma. W 80. minucie Bartłomiej Niedziela ambitnie dośrodkował z linii końcowej, głową uderzył Grzegorz Bronowicki, a napastnik z Burkina Faso z dwóch metrów nie trafił do siatki.
Sędzia na ogół skrupulatnie wychwytywał przewinienia, więc nie umknął jego uwadze w 84. minucie faul Wallace'a na Jarunie. Do piłki ustawionej na 20. metrze od bramki gospodarzy podszedł Skwara i trafił w poprzeczkę! Końcówka meczu dostarczyła kibicom jeszcze wielu emocji, które udzieliły się również piłkarzom. Po ostatnim gwizdku arbiter musiał żółtą kartką utemperować Prusaka.
Górnik Łęczna - Flota Świnoujście 1:0 (1:0)
1:0 - Wallace 8'
Składy:
Górnik Łęczna: Wierzchowski - Kazimierczak, Karwan, Wallace, Grzegorz Bronowicki - Bartoszewicz (65' Głowacki), Niżnik (46' Piotr Bronowicki), Nikitović - Nazaruk (46' Niedziela), Surdykowski, Nakoulma.
Flota Świnoujście: Prusak - Kubowicz, Jarun, Mazurkiewicz, Fechner - Andraszak, Skwara, Niewiada, Polak (56' Sojka) - Rusinek (68' Tyc) - Nwaogu (79' Chrzanowski).
Żółte kartki: Bartoszewicz, Głowacki, Nakoulma (Górnik) oraz Polak, Prusak /po meczu za dyskusję z sędzią/ (Flota).
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).
Widzów: 1200 (gości: 0).
Najlepszy piłkarz Górnika: Wallace Benevente.
Najlepszy piłkarz Floty: Grzegorz Skwara.
Piłkarz meczu: Wallace Benevente.