Matty Cash górą w "polskim" meczu Premier League

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Matty Cash
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Matty Cash

Dwóch reprezentantów Polski - Przemysława Płachetę i Matty'ego Casha - zobaczyliśmy na boisku w meczu Norwich City - Aston Villa. Bardziej zadowolony może być ten drugi, którego zespół zwyciężył na Carrow Road 2:0.

"Kanarki" zamykają tabelę i nie były faworytem starcia z ekipą Stevena Gerrarda. Te przewidywania się sprawdziły, bowiem "The Villans" sprawiali lepsze wrażenie przez całe spotkanie.

To nie była dominacja bezwzględna, ani miażdżąca przewaga we wszystkich elementach, lecz goście byli bardziej konsekwentni, konkretni i przede wszystkim pewni siebie, czego nie można powiedzieć o chaotycznej drużynie Deana Smitha.

Pierwszy gol padł w 34. minucie i to było doskonałe podsumowanie postawy Norwich. Jacob Ramsey pędził w kierunku bramki przez pół boiska. Nie miał żadnego wsparcia kolegów, a wokół siebie kilku rywali. Wydawało się, że defensywa bez trudu sobie poradzi, tyle że zabrakło chętnego, który wziąłby na siebie zatrzymanie zawodnika Aston Villi, a ten wykorzystał brak zdecydowania i potężnym strzałem przy słupku pokonał Tima Krula.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak Lewandowski to trafił?! Kapitalny strzał!

Matty Cash, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, wyszedł w podstawowym składzie "The Villans" i zagrał w pełnym wymiarze. To był solidny występ, choć reprezentant Polski więcej dobrego pokazał w pierwszej połowie. Po przerwie nieco przygasł, lecz przyjezdni nie musieli forsować tempa, bo mieli już w garści korzystny wynik.

Przemysław Płacheta też zagrał we wtorek od początku (po raz drugi z rzędu) i był aktywny. "Szarpał" na prawym skrzydle, kilka razy centrował w pole karne przeciwnika, ale zabrakło konkretów.

Być może 23-latek częściej powinien wchodzić w drybling, nie zmienia to jednak faktu, że zaliczył przyzwoity występ i można mieć nadzieję, że Dean Smith będzie mu dawał kolejne szanse. W starciu z AV Polak przebywał na placu gry do 76. minuty (zastąpił go Kieran Dowell), a tak długiego występu w obecnym sezonie Premier League jeszcze nie zaliczył.

Drużyna Stevena Gerrarda ostatecznie zwyciężyła na Carrow Road 2:0, bowiem w 87. minucie Ollie Watkins skierował piłkę do siatki z kilku metrów po dograniu Carneya Chukwuemeki z lewej strony.

Po wtorkowym triumfie Aston Villa ma 22 pkt. i awansowała na 9. miejsce w tabeli Premier League. Norwich wciąż zamyka stawkę z dorobkiem zaledwie 10 "oczek".

Norwich City - Aston Villa 0:2 (0:1)
0:1 - Jacob Ramsey 34'
0:2 - Ollie Watkins 87'
[multitable table=1356 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable] 
Czytaj także:
Szczegółowy terminarz 1/8 finału Ligi Mistrzów. Hit już pierwszego dnia!
Piętrzą się problemy Warty Poznań. Straciła dwóch kluczowych piłkarzy

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
15.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Aston Villa!