Ponad trzy miesiące czekał na powrót do gry. Łotysz musi budować na nowo swoją pozycję w Lechii

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu w środku: Kristers Tobers
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu w środku: Kristers Tobers

W ubiegłym sezonie Kristers Tobers rozegrał 17 spotkań. Obecne rozgrywki są dla niego dużo trudniejsze. Łotysz od razu po kontuzji wrócił do składu Lechii. Musiał zagrać w pierwszym składzie i uczestniczył w szalonym meczu w Mielcu.

Kristers Tobers w sezonie 2021/22 przed sobotnim meczem rozegrał zaledwie cztery minuty w starciu z Cracovią w 4. kolejce. Od połowy sierpnia leczył kontuzję, po której wrócił do treningów dopiero na początku listopada. Ze względu na zawieszenie Mario Malocy i kontuzję Michała Nalepy, zagrał przez 90 minut podczas starcia w Mielcu.

Tobers długo czekał na powrót do gry. - Nareszcie wróciłem na boisko. Nie myślałem, że będę mógł zagrać od razu. Przede wszystkim chcę skupić się na powrocie po kontuzji do pełnego treningu. Bycie zdrowym jest dla mnie bardzo ważne. Chcę pomagać drużynie i chciałbym wrócić do pełni sił do końca roku. Jestem wdzięczny naszym fizjoterapeutom oraz trenerowi przygotowania fizycznego. Mój powrót byłby niemożliwy bez nich - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną Lechii Gdańsk.

Reprezentant Łotwy żałował tego, że Lechia nie wygrała w Mielcu. - Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku. Za każdym razem celujemy w zwycięstwo, chcemy zawsze zdobywać 3 punkty. W meczu ze Stalą możemy być zadowoleni z wielu fragmentów naszej gry. Stoczyliśmy zaciętą walkę na boisku. Niestety, ostatecznie skończyła się remisem - ocenił Kristers Tobers.

Wcześniej Tobers współpracował z Piotrem Stokowcem. Teraz musi zbudować swoją pozycję u Tomasza Kaczmarka. - Do pełnych treningów wróciłem dopiero trzy tygodnie temu. Trener Kaczmarek ma swoją filozofię, preferuje grę piłką. To mi bardzo odpowiada - wyjaśnił.

Czytaj także: 
Mecz walki w Niecieczy bez rozstrzygnięcia 
Trener Jagiellonii wyliczał mankamenty

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

Źródło artykułu: