Zawodnicy Macieja Stolarczyka wykonali kolejny krok w stronę awansu na młodzieżowe mistrzostwa Europy. We wtorek drużyna gospodarzy rozbiła Łotwę w Krakowie 5:0, a na listę strzelców wpisał się między innymi Kacper Kozłowski.
Na cztery mecze przed końcem eliminacji reprezentacja Polski U-21 zajmuje trzecie miejsce w grupie B i traci dwa punkty do Izraela i Niemiec. Stolarczyk chwalił postawę swoich podopiecznych na pomeczowej konferencji prasowej.
- Trudno nie być zadowolonym po meczu, w którym wygrywamy 5:0. Pragnę podkreślić naprawdę dobrą postawę i wzięcie odpowiedzialności na braki po spotkaniu z Niemcami. Wiedzieliśmy, że dzisiaj będzie trudno. Łotysze tracili do tej pory niewiele bramek, więc zdawaliśmy sobie sprawę, że ich obrona będzie ciężka do sforsowania - podsumował selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi sprzedaje luksusowy apartament. Zrobi niezły interes
W listopadzie na zgrupowaniu młodzieżówki stawili się Kozłowski, Jakub Kamiński oraz Nicola Zalewski. To efekt współpracy na linii Stolarczyk - Paulo Sousa. Wszyscy trzej byli już powoływani do seniorskiej kadry.
- Dzięki współpracy z trenerem Sousą mogłem skorzystać z takich piłkarzy jak Kozłowski, Kamiński czy Zalewski. Już wcześniej to było ustalone. Z seniorską reprezentacją stanowimy jedno ciało. Gra w młodzieżówce jest dobrą okazją do pokazania swoich możliwości i chłopcy pokazali jakość. Cieszę się, że ich dyspozycja jest wysoka - mówił.
Adrian Benedyczak trafił do siatki z rzutu wolnego, lecz nabawił się kontuzji przed końcem pierwszej połowy. - Doszło do zbicia kolana. Mam nadzieję, że to go nie wykluczy z kolejnych meczów - przekazał Stolarczyk.
Czytaj także:
Paulo Sousa znowu obrywa. "Postawił piłkarską Polskę na głowie"
Reprezentację Polski czeka katastrofa