Paulo Sousa komentuje porażkę. Zaskakujące słowa

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: trener piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousa
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: trener piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousa

- Nie zadajemy sobie pytań "co by było gdyby" - mówi po przegranym meczu Polski z Węgrami (1:2) selekcjoner reprezentacji Paulo Sousa.

- To był właściwy moment, by dać innym zawodnikom większą odpowiedzialność za zespół - zaczął konferencję prasową Portugalczyk. Selekcjoner upierał się, że postąpił słusznie dając wolne Robertowi Lewandowskiemu w ostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata 2022.

- Nie jestem trenerem, który boi się podejmowania ryzyka, podejmowania odważnych decyzji - komentował Sousa. - Uważam, że to był odpowiedni moment i dobra decyzja, by podjąć walkę w ważnym meczu o punkty bez Kamila Glika i Roberta Lewandowskiego. Na boisku wybiegli zawodnicy z odpowiednim charakterem, by tchnąć zespół do walki. Postanowiłem zaangażować w istotnym spotkaniu młodych graczy, by to doświadczenie zaprocentowało później. To dla nich ważne w kontekście przyszłości - tłumaczył Sousa.

- Mogliśmy zagrać lepiej i wygrać, ale tak się niestety nie stało. Nie zadajemy jednak w naszym zespole pytań "co by było gdyby". Podkreślam - to był właściwy moment, by wykonać kolejny krok w przód. Ale niestety, myślę, że nie każdy z piłkarzy był dziś w najwyższej formie - komentował Sousa.

Trener nie chciał jednak rozwijać tego wątku. - Nie będę wymieniał zawodników z nazwisk i oceniał ich indywidualnie. Drużyna powinna grać lepiej, mądrzej. Powinniśmy zaprezentować się dojrzalej - komentował.

Portugalczyk odpowiedział również trenerowi reprezentacji Węgier. Marco Rossi stwierdził, że to Bayern Monachium wywarł wpływ na polskiej federacji, by Lewandowski nie zagrał w poniedziałek. - To my podejmujemy decyzje, a nie kluby. Bayern nie miał nic wspólnego z tym, że Robert nie zagrał. Ja biorę za to odpowiedzialność - stwierdził selekcjoner.

Sousa odniósł się także do gwizdów na Stadionie Narodowym. Reprezentacja przegrała w swoim domu pierwszy raz od ponad siedmiu lat. - Jeżeli fani gwizdali na nas, to mają powody - odparł trener. - Kibice chcą widzieć sukces, a my nie byliśmy tą drużyną, co zwykle - kontynuował selekcjoner.

Portugalczyk nie czuje zmarnowanej szansy na rozstawienie w marcowych barażach do mistrzostw świata. Porażka z Węgrami bardzo oddala nas od tego oddala. - Spokojnie, poczekajmy na losowanie. Równie dobrze mogliśmy trafić na zespoły pokroju Włochów czy Portugalczyków w drugim meczu - ocenił.

Na koniec Paulo Sousa raz jeszcze przypomniał, dlaczego zagrał z Węgrami bez liderów. - Jeżeli cały czas będziemy mówić, że jest zbyt wcześnie na coś, to nigdy nie zrobimy kroku do przodu. Jestem optymistą i jestem przekonany, że podjąłem dobrą decyzję. Gdybym stanął raz jeszcze przed wyborem, nic bym nie zmienił, ponieważ wierzę w tych zawodników - zakończył selekcjoner.

Reprezentacja zajęła drugie miejsce w grupie I z dwudziestoma punktami na koncie. Węgrzy, którzy w Warszawie grali już o nic, skończyli eliminacje na czwartym miejscu - przed San Marino i Andorą.

ZOBACZ WIDEO: Koniec piłki nożnej, jaką znamy? Robert Lewandowski nie wróży dobrej przyszłości

Komentarze (50)
avatar
Olaf1250
17.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i muśimy sie szykować że to bedzie ostatni turniej ms świata dla glika lewego i krychy 
avatar
Olaf1250
17.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
sousa ma racje lewy wiecznie nie bedzie grał i musimy sprawdzic wszystkich zawodników i napastników 
avatar
fan UL
16.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pierwsze co to zmień bramkarza, bo Szczęsny to średniak i nie gwarantuje wyniku na 0 z tyłu nawet z takimi tuzami jak San Marino i Andora 
avatar
mem_phis
16.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mnie tylko zastanawia gdzie sa teraz Ci nasi polscy "znawcy" pilki noznej dla ktorych RL to "drewniak i dobijak" ?? - jakas cisza zapanowala ?? Jak gra i strzela to zle, jak nie strzela, wiadom Czytaj całość
avatar
lelum_polelum
16.11.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Sousa chciał sprawdzić drugi garnitur w meczu o coś i to zrobił. Innej okazji miał nie będzie, bo nie da się tego sprawdzić w meczach towarzyskich. Teraz wie czego się spodziewać po rezerwowych Czytaj całość