Biało-Czerwoni zakończą grupową część eliminacji MŚ 2022 wyjazdowym starciem z Andorą (12.11) i domowym z Węgrami (15.11).
Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to w marcu czeka ich udział w dwustopniowych barażach i dopiero w nich mogą sobie zapewnić wyjazd do Kataru. To te spotkania prawdopodobnie zdecydują o ewentualnej dalszej pracy w naszym kraju Paulo Sousy.
- Myślę, że kadrowicze powinni sobie w najbliższych meczach poradzić. Są zdecydowanymi faworytami, ale wszystko co najważniejsze, wydarzy się dopiero w barażach. Tam już łatwo nie będzie, bo wiele zależy od tego, na kogo trafimy. Nie mam wątpliwości, że dla Paulo Sousy turniej barażowy będzie jak mały finał - powiedział WP SportoweFakty Włodzimierz Lubański, zdobywca 48 goli w reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa wie, jak pozwolić wrócić Arkadiuszowi Milikowi do szczytowej formy
Sentymentów nie będzie
Roman Kosecki jest podobnego zdania i uważa, że tylko realizacja celu sportowego może sprawić, że nie dojdzie do kolejnej zmiany selekcjonera.
- Trzymam kciuki, żeby się udało i wierzę, że te eliminacje skończą się dla nas szczęśliwie. Jest jednak kilka kwestii, które mnie zastanawiają. Trener wciąż zaskakuje niektórymi powołaniami, czasem też stylem gry. W końcowym rozrachunku liczyć się będzie jednak tylko wynik - stwierdził 69-krotny reprezentant Polski, który występował m.in. w Osasunie Pampeluna i Atletico Madryt.
Lubański też wskazuje aspekty, które jego zdaniem jeszcze nie funkcjonują w reprezentacji idealnie. - Gra raz jest lepsza, innym razem gorsza, trochę brakuje konsolidacji - głównie dlatego, że nadal obserwujemy dużo zmian personalnych i prób, jakie przeprowadza selekcjoner. To jest niestety związane z brakiem formy niektórych zawodników, czy kontuzjami.
- Ustabilizowanie drużyny w znacznej mierze zdecyduje, czy będzie ona odpowiednio przygotowana na baraże. Bez względu na okoliczności, Sousa zostanie rozliczony z wyniku. To co według mnie jest pozytywne, to fakt, że nie widać w kadrze żadnych poważnych zgrzytów. Zawodnicy złapali z trenerem dobry kontakt. To zresztą da się zauważyć w ich wypowiedziach.
Baraże jak rosyjska ruletka
Wygranie półfinału, a potem finału barażów jest warunkiem koniecznym, by pojechać na mundial. Być może Biało-Czerwoni będą rozstawieni w pierwszym etapie i wtedy wystąpią u siebie. W finale tego przywileju może już jednak zabraknąć.
- Baraże to wielka niewiadoma, ale powiedzmy sobie otwarcie, że dobry zespół, który myśli o sukcesach na dużych turniejach, musi sobie z takim wyzwaniem poradzić - nie ma wątpliwości Kosecki.
- Lista rywali dopiero się wyklaruje i wtedy będziemy mogli się zastanawiać nad szansami. Ważne jest jednak, jak reprezentacja będzie przygotowana do barażów i zmotywowana. Od tego zależy wszystko. Grupy eliminacyjnej nie wygramy na pewno, więc już teraz trzeba myśleć co będzie w marcu - dodał Lubański.
Jego zdaniem spekulacje na temat przyszłości Paulo Sousy są jak wróżenie z fusów. - Nie wiemy nawet, czy po ewentualnym awansie selekcjoner zdecydowałby się na grę doświadczonymi piłkarzami, czy sięgnąłby po młodszych, którzy teraz dopiero pukają do kadry.
- Sousa na pewno ma w głowie koncepcję, bo każdy powinien myśleć długofalowo. Dziś oczywiście skupia się na spotkaniu z Andorą, lecz już gdy obejmował kadrę, zastanawiał się, co może z nią docelowo osiągnąć i właśnie mundial może być takim zwieńczeniem.
Czytaj także:
48 minut na boisku w ciągu niespełna roku. Koszmar ligowca
Matty Cash to fenomen. Ekspert wyjaśnia dlaczego