Problem został poruszony w związku z tym, że nie wszyscy powołani na mecze eliminacji MŚ 2022 z Andorą (12.11) i Węgrami (15.11) mają miejsce w swoich drużynach klubowych. Dotyczy to choćby Przemysława Płachety czy Tymoteusza Puchacza.
- Musimy zdobywać tytuły i wygrywać mecze, ale pojawiają się też problemy. Takie kłopoty jak brak miejsca w składzie będą występować zawsze. Są widoczne obecnie, będą też w przyszłości, ale musimy iść naprzód swoją drogą. Mam na myśli polski futbol. Kiedy idziemy do przodu, patrzymy pod nogi i realizujemy swoje zadania - powiedział Paulo Sousa.
Ale to nie koniec, Portugalczyk ma jasny przekaz do wszystkich osób związanych z polskim futbolem. - Na ten moment sobie myślę, że Polska jeśli chodzi o piłkę nożną potrzebuje reformy - poważnej reformy strukturalnej. Żebyśmy mogli regularnie konkurować na najwyższym poziomie i myśleć o konkurowaniu na poziomie międzynarodowym, żeby polskie kluby też konkurowały. Jeśli pragniemy to osiągnąć, potrzebna jest naprawdę duża reforma strukturalna. Nie tylko teoria, ale też praktyka. Nie chcę zbytnio wchodzić w szczegóły, muszę się skupić na teraźniejszości, lecz takie są moje luźne przemyślenia.
ZOBACZ WIDEO: Wróciły najlepsze czasy Barcelony. To zasługa piłkarek
Zaległości w tym zakresie są zdaniem Sousy główną przyczyną trudnego życia części naszych kadrowiczów w klubach zagranicznych - Są zawodnicy, którzy wyjeżdżają, ale potem borykają się z problemami. Trudno im zdobyć miejsce w pierwszym składzie. Często potrzebują dużo czasu. To nie jest częste, że ktoś przenosi się z ligi polskiej do obcej i od razu wskakuje do pierwszej jedenastki. Tacy zawodnicy muszą nadrobić pewne zaległości, przyzwyczaić się do stylu gry. Im piłkarz jest młodszy, tym łatwiej tego dokonać. Polska nie powinna myśleć bezpośrednio o rezultatach, ale o całym procesie - jak go zaprojektować, by doprowadził do sukcesu. Po to, byśmy byli silniejsi. Porównajmy potencjał Polski z Portugalią, Holandią, Belgią czy Szwajcarią. Polska to 40-milionowy kraj. Tamte mają mniej mieszkańców, mimo to poziom jest tam wyższy. Także w piłce klubowej. Tu jest dużo do zrobienia - zakończył.
Sousa potwierdził swój punkt widzenia w powołaniach. Nie znalazł miejsca w reprezentacji dla żadnego zawodnika z PKO Ekstraklasy, jest zresztą znany z tego, że naszą ligę ogląda niezwykle rzadko.
Czytaj także:
48 minut na boisku w ciągu niespełna roku. Koszmar ligowca
Matty Cash to fenomen. Ekspert wyjaśnia dlaczego